Risotto cytrynowo - miętowe z zielonymi szparagami
Co roku, podczas szparagowego sezonu przygotowuję r i s o t t o. Jest to pozycja obowiązkowa, risotto podlewane bulionem gotowanym na szparagowych łodygach, jest dla mnie najlepsze na świecie!
Często robię zupełnie klasyczne, takie jak pokazywałam tutaj. Tym razem, w wersji nieco udziwnionej - super świeżej i aromatycznej. Mięta i cytryna. Soku z cytryny daję niewiele, kwasowość jedynie subtelnie podkręca smak. Jeśli lubicie, możecie spokojnie dać więcej. Jest pysznie ... :)
* * *
Risotto cytrynowo - miętowe z zielonymi szparagami. /porcja dla dwóch osób/
1 pęczek zielonych szparagów, 250 g ryżu do risotto / tym razem użyłam ryżu Carnaroli /, ok. 1 litra gorącego bulionu*, 60 g masła, 1 cebula, bardzo drobno posiekana, 60 ml białego wina, sól i pieprz do smaku, 60 g tartego parmezanu, skórka otarta z jednej cytryny, sok wyciśnięty z ½ małej cytryny (1 - 2 łyżki), garść świeżej mięty, drobno posiekanej
* Użyłam bulionu warzywnego, gotowanego na odłamanych wcześniej końcówkach szparagów i łyżką sosu sojowego.
Bulion wlewamy do garnuszka i stawiamy na wolnym ogniu – powinien być cały czas gorący.
Szparagi myjemy, odłamujemy zdrewniałe końcówki. Kroimy je na mniejsze kawałki.
Na dużej patelni rozgrzewamy 2 łyżki oliwy z oliwek, wrzucamy szparagi. Smażymy przez ok. 2 – 3 min, aż lekko (!) zmiękną. Całość ściągamy z patelni, odkładamy. Na tej samej patelni rozpuszczamy połowę masła i smażymy na nim cebulę aż się zeszkli / nie przypiekamy jej – powinna być przezroczysta/ .
Dodajemy ryż i mieszamy go z masłem. Smażymy przez 2 – 3 min. Dodajemy wino i czekamy, aż nieco odparuje. Następnie stopniowo dolewamy gorącego bulionu – po jednej łyżce wazowej. Mieszając, czekamy, aż cały bulion się wchłonie, po czym powtarzamy czynność. Aż do skutku :) – czyli aż ryż będzie miękki i kremowy, ale nie rozgotowany!
Pod koniec przygotowywania risotto (ostatnie 5 min) dodajemy wcześniej przygotowane szparagi. Tym razem, część szparagowych kwiatków zostawiłam na boku, do dekoracji.
Doprawiamy solą i pieprzem (ewentualnie! Zależy jak ‘intensywnego’ bulionu używacie. Ja zazwyczaj nie muszę już solić, dodaję tylko odrobinę świeżo zmielonego pieprzu), dodajemy resztę masła i sok z cytryny.
Przed podaniem posypujemy parmezanem, skórką otartą z cytryny i posiekaną miętą.
Smacznego!