Polędwiczka wieprzowa ze śliwkami
Choć za oknem jeszcze śniegu nie ma, to wszędzie czuć zbliżającą się wielkimi krokami świąteczną atmosferę.
Sklepy wypełnione są ozdobami, na krakowskim rynku z drewnianych budek unosi się zapach grzańca, w kolorowych czasopismach królują świąteczne serniki, a na blogach królują świąteczne przepisy.
Dziś właśnie z takim świątecznym przepisem do Was przychodzę.
Zapraszam na pyszne polędwiczkę wieprzową faszerowaną suszonymi, wędzonymi śliwkami.
Niesamowicie smaczne, eleganckie, sycące.
Tworzą idealne trio z klasycznymi kopytkami i moją ulubioną surówką z czerwonej kapusty.
Świetnym ( i niezbędnym! ) dodatkiem jest sos na bazie wina i śliwek, który powstał podczas duszenia.
Idealna kropka nad „i”.
Takim daniem zachwyci się z całą pewnością cała rodzina.
Zobaczcie jak przygotować pyszną polędwiczkę wieprzową z suszonymi, wędzonymi śliwkami.
Zapraszam!
SKŁADNIKI:
* polędwiczka wieprzowa – ok.500 g
* suszone, wędzone śliwki – 150 g
* czerwone wytrawne wino – ok. 150 ml
* masło min. 82% – 4 pełne łyżki
* świeży tymianek i rozmaryn
* sól, pieprz, papryka ostra
* plastry boczku
DODATKOWO:
* kopytka – przepis TU
* czerwona kapusta + czerwona cebula + oliwa ( +przyprawy )
SPOSÓB PRZYRZĄDZENIA:
Umytą polędwiczkę oczyszczamy z nadmiaru białych błon.
Osuszamy, układamy na desce, rozcinamy bardzo ostrym nożem tworząc płat ( uważamy przy tym, by nie poszarpać mięsa).
Przykrywamy folią i rozbijamy tłuczkiem.
Doprawiamy solą, pieprzem i ostrą papryką.
Układamy gałązki świeżego tymianku, a następie wzdłuż dłuższego boku gęsty rząd śliwek.
Zwijamy w dość ciasną roladę, zawijamy nicią kuchenną, oprószamy przyprawami i świeżymi ziołami.
Na spód naczynia do zapiekania układamy plastry boczku i dość sporo masła. Wlewamy wino, dodajemy gałązki rozmarynu oraz resztę śliwek.
Układamy mięso i dusimy podlewając sosem przez ok. 20-25 minut ( aż będzie miękka w środku ).
Podajemy na gorąco z kopytkami, surówką z czerwonej kapusty i powstałym sosem na bazie wina i ziół.
Smacznego!
Ps. W świątecznych i nie tylko kulinarnych „podbojach” cały czas mam tych samych pomocników – Nóż Santoku Swiss Modern Victorinox i deskę All rounder tej samej marki.
Nóż mimo ciągłego używania ( praktycznie codziennie ) nie stracił swojej ostrości.
W dalszym ciągu jest to najbardziej ostry nóż, jakiego przyszło mi używać w mojej własnej kuchni.
Deska nie przesiąkła zapachem przygotowanych potraw, mimo ciągłego używania.
Świetnie się myje i jest niezbędna podczas krojenia mięsa czy też soczystych warzyw i owoców – wyprofilowane rowki zabezpieczają przed rozlewaniem się soków.
Jeszcze raz gorąco polecam!
WPIS POWSTAŁ WE WSPÓŁPRACY Z MARKĄ VICTORINOX
#myvictorinox