Pieczony dorsz z truskawkową salsą
Połączenie ryby z owocami zawsze mnie intrygowało. Miałam okazję jeść już śledzie z brzoskwiniami, żurawina też bywała z nimi często w parze. Tym razem padło jednak na truskawki, a mianowicie na wytrawną salsę z ich udziałem. Pierwszy raz chyba miałam okazję jeść te owoce z pieprzem i sosem sojowym i powiem Wam, że to połączenie jest godne uwagi. Salsa była dodatkiem do smacznego dorsza, pieczonego wg przepisu znalezionego tutaj. Ryba wyszła bardzo delikatna, choć ciut za mało wyrazista. Jest to jednak tylko moje zdanie - mąż się zajadał i prosił o dokładkę.
Pomysł na salsę pochodzi z tego bloga. Troszkę zmieniłam go pod siebie.
Składniki:
- 4 polędwiczki z dorsza
- ok. 2 cm świeżego imbiru
- 2 łyżki miodu
- 4 łyżki sosu sojowego
- 2 łyżki oleju
Salsa truskawkowa:
- 250g truskawek
- 1/4 małej czerwonej papryki
- łyżka miodu
- łyżka octu balsamicznego
- łyżka sosu sojowego
- świeżo zmielony pieprz
Wykonanie:
Polędwiczki opłukać i osuszyć. Drobno posiekany imbir wymieszać z miodem, sosem sojowym i olejem. Do tak przygotowanej marynaty włożyć rybę. Odstawić na kwadrans. W międzyczasie przygotować salsę. Truskawki oraz paprykę pokroić w kostkę. Wymieszać z miodem, sosem sojowym i octem balsamicznym. Doprawić świeżo zmielonym pieprzem. Odstawić, by smaki dobrze się ze sobą połączyły. Rybę wyjąć z marynaty, przełożyć do naczynia żaroodpornego. Piec ok. 15-18 minut w piekarniku nagrzanym do 190 stopni. Podawać z truskawkową salsą. Smacznego :)