Penne z krewetkami, szparagami i fetą
Okropnie denerwuje mnie we współczesnych gazetach i książkach, że zdjęcie do przepisu często przestawia zupełnie inne danie. Gdy przeglądam stare przepisy z lat 90. coś takiego w ogóle nie miało miejsca. Danie może nie było tak cudnie wystylizowane, ale przynajmniej wyglądało naturalnie. A dziś? Czytam przepis na makowca na biszkopcie, a na zdjęciu widzę samo ciasto makowe bez żadnego biszkoptu. Czytam przepis na kurczaka ze świeżymi morelami, a na zdjęciu widzę suszone. Czytam przepis na makaron z krewetkami w sosie pomidorowym, a na zdjęciu widzę makaron z krewetkami i szparagami, bez żadnego sosu...
Tym razem jednak postanowiłam zrobić wyjątek i zamiast wyrzucić ulotkę z delikatesów, postanowiłam dość luźno zainspirować się zamieszczonym tam apetycznie wyglądającym zdjęciem, który nijak miał się do przepisu obok. I, po raz trzeci i ostatni w tym sezonie, zmierzyć się ze szparagami :)
Było barrrdzo dobre :) Choć raz ignorancja wydających tę makulaturę na coś się przydała.
PENNE Z KREWETKAMI, SZPARAGAMI I FETĄ
(dla 5 osób)
400g makaronu penne,
ok. 400g mrożonych krewetek,
pęczek zielonych szparagów,
1 czerwona papryka,
1 żółta papryka,
1 cebula,
2-3 ząbki czosnku,
ok. 100ml oliwy,
100g sera feta,
natka pietruszki,
bazylia, tymianek,
sól, pieprz, cukier
Krewetki rozmrozić i osączyć.
Szparagi obrać, odciąć zdrewniałe części i pokroić na kawałki. Zagotować wodę z odrobiną soli i cukru, wrzucić pokrojone nóżki, gotować 3 minuty, następnie dodać główki i gotować jeszcze minutę. Odcedzić i przelać zimną wodą.
Papryki przekroić na pół, usunąć gniazda nasienne, obrać i pokroić na kawałki.
W garnku zagotować osoloną wodę i ugotować w niej makaron al dente.
W tym czasie rondlu rozgrzać oliwę, zeszklić posiekaną cebulę, następnie dodać posiekany czosnek, po chwili paprykę i smażyć kilka minut, aż papryka zacznie mięknąć. Zwiększyć płomień palnika, wrzucić krewetki i smażyć, mieszając, 1-2 minuty. Doprawić do smaku pieprzem, ziołami i natką. Dodać szparagi, zagrzać, a następnie odcedzony, gorący jeszcze makaron. Wymieszać i nałożyć na talerze. Przed podaniem posypać pokruszonym serem feta.
Ponieważ potrawa jest lekka, kolorowa i zawiera szparagi oraz krewetki, a dodatkowo można podać ją z białym winem, który doskonale "podkręca" atmosferę, przepis dołączam do akcji "Afrodyzjaki", organizowanej przez krokodyla :)
[ Hm... mój luby w sumie krewetki uważa za niejadalne. Ale kiedyś go przekonam, słowo daję :) ]
Tym razem jednak postanowiłam zrobić wyjątek i zamiast wyrzucić ulotkę z delikatesów, postanowiłam dość luźno zainspirować się zamieszczonym tam apetycznie wyglądającym zdjęciem, który nijak miał się do przepisu obok. I, po raz trzeci i ostatni w tym sezonie, zmierzyć się ze szparagami :)
Było barrrdzo dobre :) Choć raz ignorancja wydających tę makulaturę na coś się przydała.
PENNE Z KREWETKAMI, SZPARAGAMI I FETĄ
(dla 5 osób)
400g makaronu penne,
ok. 400g mrożonych krewetek,
pęczek zielonych szparagów,
1 czerwona papryka,
1 żółta papryka,
1 cebula,
2-3 ząbki czosnku,
ok. 100ml oliwy,
100g sera feta,
natka pietruszki,
bazylia, tymianek,
sól, pieprz, cukier
Krewetki rozmrozić i osączyć.
Szparagi obrać, odciąć zdrewniałe części i pokroić na kawałki. Zagotować wodę z odrobiną soli i cukru, wrzucić pokrojone nóżki, gotować 3 minuty, następnie dodać główki i gotować jeszcze minutę. Odcedzić i przelać zimną wodą.
Papryki przekroić na pół, usunąć gniazda nasienne, obrać i pokroić na kawałki.
W garnku zagotować osoloną wodę i ugotować w niej makaron al dente.
W tym czasie rondlu rozgrzać oliwę, zeszklić posiekaną cebulę, następnie dodać posiekany czosnek, po chwili paprykę i smażyć kilka minut, aż papryka zacznie mięknąć. Zwiększyć płomień palnika, wrzucić krewetki i smażyć, mieszając, 1-2 minuty. Doprawić do smaku pieprzem, ziołami i natką. Dodać szparagi, zagrzać, a następnie odcedzony, gorący jeszcze makaron. Wymieszać i nałożyć na talerze. Przed podaniem posypać pokruszonym serem feta.
Ponieważ potrawa jest lekka, kolorowa i zawiera szparagi oraz krewetki, a dodatkowo można podać ją z białym winem, który doskonale "podkręca" atmosferę, przepis dołączam do akcji "Afrodyzjaki", organizowanej przez krokodyla :)
[ Hm... mój luby w sumie krewetki uważa za niejadalne. Ale kiedyś go przekonam, słowo daję :) ]