Pasta maggese ;) - czyli makaron z mniszkiem lekarskim
Obrodziło w tym roku mleczem, aż strach. Niby to chwast, ale... jak zobaczyłam ten przepis, to pociekła mi ślinka. A tyle tego mam na trawniku! No tak, tylko z czym takie pączki mlecza, pardon, mniszka zjeść? Z warzywnymi kotletami? Nie chce mi się robić! Więc zrobiłam makaron. Inspirowałam się trochę tym, a trochę tym. Wyszło smacznie. Zatem oto mój makaron majowy - makaron z pączkami mniszka lekarskiego.
Składniki (na 2 - 3 porcje): - 150 g raczej drobnego makaronu (u mnie farfarelle); - ok. 150 g pączków mniszka lekarskiego (pączki powinny być jeszcze zamknięte i oczywiście rosnąć z dala od ruchliwych dróg); - 1 - 2 ząbki czosnku; - trochę oliwy do smażenia; - sól; - garść szczypiorku; - ocet balsamiczny.
1. Z makaronem robimy to co zawsze - gotujemy w lekko osolonej wodzie tak, aby był al dente. 2. Pączki mniszka płuczemy, pozwalamy im ociec i przeschnąć. Odcinamy łodyżki, jeśli jakieś są. Listki także możemy odciąć (albo oderwać) - jeśli tego nie zrobimy, pączki będą gorzkawe. Nie jest to gorycz, która mnie przeszkadza ale jeśli ktoś z Was bardzo nie lubi gorzkiego smaku, to lepiej będzie mu pobawić się w usuwanie listków. 3. A czosnek obieramy i drobno kroimy. 4. Na patelni rozgrzewamy olej, wrzucamy czosnek i pączki mniszka. Smażymy, póki pączki nie ściemnieją (trwa to kilka minut). W międzyczasie solimy. 5. Skręcamy ogień, dorzucamy ugotowany makaron. Mieszamy, ale ostrożnie, bo pączki mogą się łatwo rozpaść. 6. Siekamy szczypiorek, dorzucamy do potrawy. 7. Już na talerzu skrapiamy octem balsamicznym. A potem już tylko zajadamy i dziwimy się, czemu nie jadamy tego mniszka częściej. ;)
Składniki (na 2 - 3 porcje): - 150 g raczej drobnego makaronu (u mnie farfarelle); - ok. 150 g pączków mniszka lekarskiego (pączki powinny być jeszcze zamknięte i oczywiście rosnąć z dala od ruchliwych dróg); - 1 - 2 ząbki czosnku; - trochę oliwy do smażenia; - sól; - garść szczypiorku; - ocet balsamiczny.
1. Z makaronem robimy to co zawsze - gotujemy w lekko osolonej wodzie tak, aby był al dente. 2. Pączki mniszka płuczemy, pozwalamy im ociec i przeschnąć. Odcinamy łodyżki, jeśli jakieś są. Listki także możemy odciąć (albo oderwać) - jeśli tego nie zrobimy, pączki będą gorzkawe. Nie jest to gorycz, która mnie przeszkadza ale jeśli ktoś z Was bardzo nie lubi gorzkiego smaku, to lepiej będzie mu pobawić się w usuwanie listków. 3. A czosnek obieramy i drobno kroimy. 4. Na patelni rozgrzewamy olej, wrzucamy czosnek i pączki mniszka. Smażymy, póki pączki nie ściemnieją (trwa to kilka minut). W międzyczasie solimy. 5. Skręcamy ogień, dorzucamy ugotowany makaron. Mieszamy, ale ostrożnie, bo pączki mogą się łatwo rozpaść. 6. Siekamy szczypiorek, dorzucamy do potrawy. 7. Już na talerzu skrapiamy octem balsamicznym. A potem już tylko zajadamy i dziwimy się, czemu nie jadamy tego mniszka częściej. ;)
