Pasta kanapkowa z łososia

Pasta kanapkowa z łososia

Zdjęcie - Pasta kanapkowa z łososia | U stóp Benbulbena - Przepisy kulinarne ze zdjęciami

Puszki z rybą to coś, co zdecydowanie różni się w Irlandii od polskich produktów. Poza tuńczykiem, który i tu, i tam wygląda i smakuje tak samo, przetwórstwo rybne wędruje w zupełnie odmienne rejony. Szprotki, sardynki, śledzie – po takie rarytasy trzeba się udać do polskiego sklepu lub ewentualnie wybrać coś z oferty Lidla. Za to w lokalnym sklepie uwagę przyciągają puszki z pink i red salmon.

Oczywiście w kraju też znajdziecie łososie w puszce, ale wyglądają i smakują zupełnie inaczej. Po otwarciu puszki choćby popularnej tutaj firmy John West naszym oczom ukazje się kawał ryby, po prostu duże dzwonko zwinięte tak, by wypełnić szczelnie puszkę. Żadnej zalewy, wody, sosu – 99% to ryba, 1% sól. John West to akurat ceniona marka, ale puszki marek własnych sieciówek mają taki sam skład.

Mnie najbardziej ujęły angielskie nazwy handlowe. Sami przyznacie, że określenia „różowy łosoś” i „czerwony łosoś” brzmią apetycznie. Nie puszkuje się łososia atlantyckiego, ale dziko żyjące ryby pacyficzne połowiane u wybrzeży Alaski i Kanady, które niestety mają nazwy kulinarnie niezbyt atrakcyjne. Różowa ryba to gorbusza – bo w Polsce przyjęła się właśnie rosyjska nazwa горбуша. Angielska nawiązuje również do garbka rybki – humpback salmon lub w skrócie humpie. Czerwonego łososia w atlasie ryb znajdziecie pod nazwą nerka,  po angielsku brzmi jeszcze słabiej, bo to fonetyczny zapis indiańskiej nazwy – sockeye salmon. Z takimi nazwami nie znalazłyby miejsca w jadłospisie nawet podłej spelunki, więc dostały sympatyczne nazwy handlowe. Sockeye salmon w okresie godowym zabarwia swe ciało na kolor czerwony, wygląda wtedy naprawdę fascynująco. Dzięki tej właściwości dostał określenie red salmon. Gorbusza została nazwana różową po prostu dlatego, że jak na łososia przystało, jej mięso jest koloru różowego.

Obie ryby są smaczne i doskonale nadają sią na sałatki, nadzienia czy pasty kanapkowe. Tak przygotowaną pastą lubię posmarować tortille. Dokładam do niej sporą garść przesmażonych warzyw i zawijam w kolorową kanapkę. Wrapy to było jedno z moich najlepszych odkryć kulinarnych po przeprowadzce do Irlandii. Dziś są równie popularne w Polsce, ale kiedy wyjeżdżałam z kraju (a było to ponad 11 lat temu!) tortilli używało się tylko do przygotowania burrito.

Zdjęcie - Pasta kanapkowa z łososia | U stóp Benbulbena - Przepisy kulinarne ze zdjęciami

PASTA Z ŁOSOSIA

  • 2 puszki gorbuszy (pink salmon), 213 g każda
  • 230 g serka Philadelphia
  • 2 łyżki posiekanej natki pietruszki
  • ½ łyżeczki świeżo zmielonej mieszanki chilli
  • świeżo zmielony kolorowy pieprz
  • 2 łyżki soku z cytryny

Rybę odsączamy z nadmiaru płynu, przekładamy do miski i widelcem rozdrabniamy (wraz z wszystkimi ośćmi!). Dadajemy serek Philadelphia, pietruszkę i sok z cytryny, a następnie wszystko dokładnie mieszamy. Przyprawiamy pieprzem i chilli do smaku.

Zdjęcie - Pasta kanapkowa z łososia | U stóp Benbulbena - Przepisy kulinarne ze zdjęciami

WRAPY Z PASTĄ Z ŁOSOSIA ORAZ WARZYWAMI

  • pasta z łososia jak wyżej
  • 4 pełnoziarniste tortille
  • mieszanka warzyw na stir-fry (w dowolnych proporcjach: czerwona cebula pokrojona w półplasterki, marchewki pokrojone w zapałki, posiekana zielona kapusta, kiełki fasoli mung, pokrojona w piórka zielona cebulka, podzielony na drobne różyczki kawałek brokuła)
  • 1 łyżka oliwy

Warzywa obsmażamy 3-4 minuty na rozgrzanej oliwie, mieszając regularnie. Tortille smarujemy pastą z łososia. Na wierzchu układamy obsmażone warzywa, zawijamy i kroimy na pół lub na 3 części.

Kategorie przepisów