Papanasi
Wielkimi krokami zbliża się święto wszystkich zwyroli. Oto propozycja dla tych, którym marzą się domowe pączki, ale obawiają się ciasta drożdżowego.
Oto Papanasi, którymi zajadałam się w Rumunii. Twarogowe krągłości z charakterystycznym zdobieniem na wzgórzu, delikatnie maźnięte kwaśną śmietaną i muśnięte konfiturą jagodową. Robi się je podobnie jak serowe oponki i nie trzeba czekać na wyrastanie. Bedą Państwo zadowoleni!
Papanasi
- 250 g półtłustego twarogu
- jajko
- 3 łyżki kwaśnej śmietany
- 150 g mąki pszennej + do podsypania
- 3 łyżki cukru
- 3/4 łyżeczki proszku do pieczenia
- łyżeczka skórki startej z pomarańczy
- 2 łyżki likieru pomarańczowego
- olej roślinny do smażenia
- Dodatki:
- 150 g kwaśnej śmietany + łyżeczka skórki z pomarańczy + łyżka cukru pudru
- konfitura np. jagodowa
- cukier puder
- W misie rozgniatamy twaróg, dodajemy jajko, śmietankę, skórkę pomarańczową, proszek do pieczenia, cukier, likier. Wyrabiamy ciasto krótko, jedynie do połączenia składników.
- Ciasto przekładamy na oprószony mąką blat. Wałkujemy na grubość ok. 0,5 cm. Wykrawamy foremką pączki (średnica ok. 8-10 cm), w środku robiąc mniejszy otworek (ja zrobiłam to kapslem od likieru).
- Oponki i kuleczki wrzucamy na rozgrzany tłuszcz. Smażymy po 2-3 minuty z każdej strony, aż pączki będą rumiane.
- Odsączamy z tłuszczu przy pomocy ręcznika papierowego.
- Rumiane oponki smarujemy kwaśną śmietaną z dodatkami. Dekorujemy konfiturą, wierzch zdobimy serową kuleczką. Oprószamy cukrem pudrem.