Naleśniki Suzette

Naleśniki  Suzette

Witam w nowym 2013 roku :) Mam nadzieję, że wszyscy przywitaliście go radośnie i że zaczął się dla Was dobrze i bez większych zmartwień :) Jak z noworocznymi postanowieniami? Kto przyrzekł sobie, że w tym roku na pewno zrzuci parę kilogramów? Ręka do góry :)
Ja oczywiście należę do tych osób wiecznie chcących schudnąć, ale dziś nie będzie dietetycznie, wręcz przeciwnie. Proponuję dziś danie mocno kaloryczne i jednocześnie nieziemsko smaczne :)
Naleśniki Suzette, bo o nich mowa, miałam na swojej liście do zrobienia od dawna. Nigdy jakoś nie mogłam się do nich przekonać, bo mimo, że lubię naleśniki, to jednak jakoś nie mogłam uwierzyć, że podanie ich bez żadnego nadzienia, z sosem na bazie masła i soku z pomarańczy, może okazać się trafionym pomysłem. Ostatnio jednak zostało mi z obiadu kilka nie wykorzystanych placków i postanowiłam je spożytkować właśnie w ten sposób. Po spróbowaniu pierwszego kęsa, w mojej głowie pojawiła się tylko jedna myśl: "Czemu tak długo z tym zwlekałam??" Te naleśniki to prawdziwa uczta dla podniebienia..Sos maślano-pomarańczowy jest rewelacyjny...No i ten zapach...:))

Przepis znalazłam u Wiosenki. Zdecydowanie polecam wszystkim, nawet tym, którzy od nowego roku skrupulatnie liczą kalorie. Warto się skusić :)

Zdjęcie - Naleśniki  Suzette - Przepisy kulinarne ze zdjęciami

Składniki:
  • 2 naleśniki (u mnie wg tego przepisu)
  • 1 łyżka brandy (pominęłam)
  • 30 g cukru
  • skórka z pomarańczy
  • 60 ml świeżo wyciśniętego soku pomarańczowego
  • 30 g masła
  • 1 łyżka stołowa likieru pomarańczowego
Wykonanie:

Na patelnię o grubym dnie wrzucić cukier, dodać kilka łyżek wody i wymieszać. Podgrzewać na niewielkim ogniu, ciągle mieszając. Gdy cukier już się rozpuści, zwiększyć ogień. Nadal podgrzewać przez kilka minut, już bez przykrycia, aż cukier zbrązowieje. Następnie zmniejszyć ogień, dodać sok oraz skórkę z pomarańczy. Wymieszać. Dodać masło pokrojone w kostkę i nadal mieszać, aż się roztopi. Wlać likier pomarańczowy. Na patelnię włożyć naleśnik, polać go sosem, przy pomocy łyżki i widelca złożyć na cztery części. Przełożyć na ogrzany półmisek. W ten sposób postępować z kolejnymi naleśnikami.

Można się również pokusić o flambirowanie czyli efektowne podanie naleśników, uprzednio  skropionych obficie podgrzaną brandy i podpalonych. Ja ten etap pominęłam. Zamiast tego polałam ja już na talerzu dość mocno sosem. Smacznego :)

Kategorie przepisów