Minestrone z dynią i kaszą frikeh
Szczęśliwcy w kraju znaleźli dziś w kapciach lub pod poduszką prezenty od Mikołaja, a nam przyjdzie poczekać na jego wizytę do Bożego Narodzenia. Ale to nic, bo tak jak pisałam upiekłam nam żurawinowy crumble, więc wieczorem wyciągnę się w pidżamie na kanapie z kieliszkiem czerwonego wina i spałaszuję moją porcję deseru z dużą gałką lodów waniliowych. O ile starczy mi miejsca, bo właśnie zjadłam pełen talerz toskańskiej minestrone z kaszą frikeh.
Nic tak nie służy człowiekowi, gdy rano zmoczy go deszcz, a po południu wychłosta atlantycki wiatr, jak talerz pożywnej zupy. Marzenia o białych świętach raczej pozostaną marzeniami, bo temperatura u nas dochodzi do 10 stopni i co śmielsi rozbierają się do krótkiego rękawka. Ja zaś naciągam czapkę na uszy i przemykam chyłkiem między kałużami, by jak najszybciej znaleźć się w domu i zapomnieć o „łagodnym irlandzkim klimacie”, jak to określa encyklopedia…
Rok temu trochę marudziłam, że zamiast szykować się do świąt, szykuję walizki na wyprawę do Włoch. A w tym roku marudzę, że tęsknię za Włochami i bardzo, bardzo chętnie uciekłabym tam na calutką zimę. Nie opisałam jeszcze wszystkich miejscowości, które wtedy zwiedziliśmy. Coś czuję, że nadrobię to teraz. Ale póki czas podsyłam przepis na przepyszną włoską zupę, którą można dowolnie modyfikować. Wrzuciłam do niej resztkę kaszy frikeh, a popularną na Półwyspie Apenińskim bietolę, czyli burak liściowy, zamieniłam na tutejszy jarmuż kędzierzawy. W sezonie można dorzucić świeże pomidory, groszek a nawet cukinię. Bo na minestrone nie ma jednego przepisu. To zupa z tego, co akurat znajduje pod ręką.
MINESTRONE Z DYNIĄ I KASZĄ FRIKEH- 1 puszka fasolki cannellini
- ½ dyni piżmowej (ok. 300 g)
- 3 marchewki
- 1 łodyga selera
- ½ małego selera korzeniowego
- 5 dużych liści jarmużu kędzierzawego
- 100 g kaszy frikeh
- 600 ml wywaru warzywnego
- 125 ml passaty
- 3 łyżki oliwy
- 3 liście świeżej szałwii
- 2 listki laurowe
- ½ łyżeczki suszonego rozmarynu
- sól
- świeżo zmielony pieprz
Obraną cebulę siekamy. Obraną marchewkę kroimy w kostkę, tak samo seler i dynię. Wyszorowany seler naciowy kroimy na kawałki, a obrany czosnek przeciskamy przez praskę. Liście jarmużu rozrywamy na małe kawałki. Drobno siekamy listki szałwii.
W dużym garnku rozgrzewamy oliwę na średnim ogniu. Zmniejszamy temperaturę i wsypujemy czosnek, rozmaryn, szałwię oraz dodajemy listki laurowe. Smażymy 2 minuty, aż zaczną wydobywać zapach. Dodajemy cebulę, marchewkę i seler naciowy, całość mieszamy i smażymy przez 2-3 minuty, aż cebula się zeszkli. Dodajemy dynię, korzeń selera oraz kaszę frikeh. Wlewamy passatę i uzupełniamy wywarem warzywnym. Przykrywamy szczelną pokrywką i gotujemy 15 minut.
Dodajemy drobno porozrywany jarmuż i gotujemy przez 2 minuty. Fasolkę dokładnie płuczemy i odsączamy na sitku. Dodajemy do zupy i gotujemy jeszcze 2 minuty. Doprawiamy solą i pieprzem wg uznania.
(przepis ze dużymi zmianami wg Naturally Vegetarian. Recipes & Stories from My Italian Family Farm Valentiny Solfrini)