Krówki z białej czekolady
Ostatnio mało czasu przeznaczam na kuchnię, więcej swoich wolnych chwil spędzam na spacerach z psem, czy nad kawą i lekturą Wisławy Szymborskiej: wiersze, książka o niej; smakują. ;-) Pierwszy wiersz Szymborskiej poznałam w IV klasie szkoły podstawowej. Wpisała mi go do pamiętnika moja wspaniała polonistka: "Nic dwa razy się nie zdarza, nie ma dwóch podobnych nocy....." Dopiero teraz znalazłam dla siebie inne jej utwory, które podobają mi się, przyciągają... Z kawą, psem i poezją zdradziłam garnki. ;-) Jednak nie tak do końca - zaraz czekają mnie przygotowania świąteczne, gotuję z teściową na cztery ręce. ;-) A wczoraj ... roztopiłam cukier, białą czekoladę, wsypałam pistacje,... i dziś do papilotek powkładałam słodkie, białe krówki w zielone łaty. Przepis pochodzi z francuskiej szkoły kucharskiej Le Cordon Bleu.
"Cud pierwszy lepszy: krowy są krowami". Wisława Szymborska
Krówki z białej czekolady
350 g miałkiego cukru
30 g masła
125 ml mleka skondensowanego (nie jest napisane, że słodzone, ja z rozpędu dałam słodzone, hm??? moje krówki bardzo krzepią ;-))
1 laska wanilii
300 g drobno posiekanej białej czekolady, dobrej
80 g orzeszków pistacjowych
Cukier rozpuszczam na ogniu, dodaję do niego masło, mleko i nasionka wanilii i samą laskę, ktorą póżniej wyławiam. Od zawrzenia gotuję masę na małym ogniu przez ok. 3 minuty, cały czas ją mieszam drewnianą łyżką.
Zdejmuję rondelek z ognia. Po wyjęciu laski wanilii wkładam do masy posiekaną czekoladę, mieszam, aż się rozpuści. Na koniec wsypuję pistacje, mieszam. Masę przelewam do keksówki albo kwadratowej formy (ja dałam długą keksówkę) wysmarowanej masłem. Po ostudzenu masę chowam do lodówki. Będzie ją można kroić po ok. 2 godzinach chłodzenia.
P.S. Deser można przechowywać w lodówce przez dwa tygodnie. Pistacje można zastąpić orzechami laskowymi.
* źródło - "Kuchnia domowa. Czekolada" wyd. Konemann