Humus truflowy
Najbardziej absurdalne w całym moim gotowaniu jest to, że najczęściej i najchętniej jadam kanapki. Nie raz nie chce mi się odgrzać lub robić normalnego obiadu, który zastępują mi tosty, grzanki i inne twory 'nachlebowe'. Na szczęście nie upadłam jeszcze zbyt nisko i na owe twory nie kładę byle czego. Ostatnio odkryłam ekstremalnie szybki (jednominutowy) przepis na truflową pastę a'la humus. Wg autorów książki jest to humus, jak dla mnie nie do końca bo brakuje mu jednego z dwóch podstawowych składników humusu... nie zmienia to faktu, że ta pasta kanapkowa jest smaczna i pożywna, w sam raz dla mnie.
Humus truflowy*:
- 1 szklanka ugotowanej ciecierzycy
- 5 łyżek oliwy truflowej
- garść liści bazylii
- sok z połowy cytryny
- sól, pieprz
W misce umieszczam ciecierzycę, oliwę, liście bazylii, miksuje całość na jednolitą masę. Doprawiam do smaku sokiem z cytryny, solą i pieprzem, dokładnie mieszam. Podaję na chlebie, lub jako dip do warzyw, grzanek, chrupek.
Smacznego
* Przepis pochodzi z książki M. Morozowskiej-Szaciłło, M. Szaciłło i K. Szaciłło pt. "Przemytnicy marchewki, groszku i soczewicy"