Flirt Afrodyty
Miałam nie robić tego deseru bo jakoś trudno było mi sobie wyobrazić jak mogą smakować takie "rozciapciane" truskawki zapieczone w masie żółtkowej. Dzisiaj bardzo się cieszę, że go zrobiłam bo doznania smakowe były rewelacyjne a truskawki wcale nie były takie jak sobie wyobrażałam. Były delikatne i wspaniale łączyły się z masą. Śmiało mogę powiedzieć, że ten deser to szał podniebienia. W moim domu zrobił furrorę.
Składniki:
- 30 dag truskawek
- 4 żółtka
- 10 dag cukru pudru
- 5 dag płatków migdałowych
- pół łyżeczki zmielonego cynamonu
- 150 ml soku pomarańczowego
Truskawki oczyścić i przekroić na połówki lub cząstki. Żółtka ubijać z cukrem na parze aż masa zbieleje. Gdy jest już gęsta dolewać cienkim strumieniem sok pomarańczowy. Przerwać ubijania gdy masa będzie cienką nitką odrywała się od łyżki. Dodać cynamon i wymieszać. Naczynie żaroodporne wysmarować masłem, wyłożyć truskawki, zalać masą i posypać migdałami. Wstawić do piekarnika i zapiekać aż wierzch się zrumieni.
Smacznego:)