Domowy likier baileys
Baileys najbardziej mi smakuje na Boże Narodzenie. Może dlatego, że zawsze jako rarytas był na świątecznym stole. Z kostkami lodu, whmmm... Pychota! Dlatego, gdy ujrzałam go u Agaty to zaświtała mi myśl, że w tym roku sama go przygotuję:-) Smakuje niczym prawdziwy baileys, słowo! Powinien po zrobieniu odstać tydzień, ale już na drugi dzień dla mnie był dobry;-)
Składniki:
- 200 ml mleka skondensowanego, niesłodzonego,
- 200 ml masy kajmakowej z puszki (dałam 400 ml),
- 2 łyżki kawy rozpuszczalnej,
- 2 łyżeczki kakao,
- 350 ml whisky.
Przygotowanie:
Kawę rozpuścić w 1/4 szkl. gorącej wody. Ostudzić. W misce trzepaczką wymieszać masę kajmakową z mlekiem, dolać wystudzoną kawę, wsypać kakao i na koniec małym strumieniem wlać whisky. Przelać likier do butelki, odstawić na 7 dni. Przed podaniem wstrząsnąć. Najlepiej smakuje serwowany z kostkami lodu.