Cielaczek
Cielaczka upiekłam jeszcze przed wyjazdem. Przepis znalazłam na blogu Gani, spodobała mi się jego nazwa no i przepyszny wygląd. Ponoć jest podobny do popularnego ciasta zwanego Isaurą. Isaury jeszcze nie piekłam, więc nie wiem,jak smakuje, ale cielaczek jest bardzo smacznym ciastem. Puszysty spód i masa serowa znakomicie się komponowały. Jak dla mnie mogłoby być więcej sera, ciasto byłoby jeszcze bardziej wilgotne, no, ale ja mam na tym punkcie lekkiego fioła ;)
Składniki:
Ciasto:
*2 jajka
*1 szklanka mleka
*1 szklanka cukru (dałam mniej)
*2 szklanki mąki
*1 łyżeczka proszku do pieczenia
*1 łyżeczka sody
*2 łyżki kakao
*3/4 szklanki oleju
Masa serowa:
*50 dag zmielonego twarogu
*3 jajka
*1 łyżka mąki ziemniaczanej
*1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
*3/4 szklanki cukru
Wykonanie:
Składniki ciasta zmiksować, dodając je w podanej kolejności, następnie wylać na blachę (użyłam formy o wymiarach 24x34cm). Ser zmiksować z resztą składników - powinien być dość rzadki, tak, aby lał się z łyżki, więc jeżeli wychodzi gęsty, można rozrzedzić go odrobiną mleka. Łyżką nakładać kleksy z twarogu na czekoladowy spód.
Ciasto piec przez 50 minut w 180 stopniach. Po ostygnięciu, można polać je czekoladą lub polukrować. Ja zrobiłam polewę czekoladową: ok. 50g masła + 1 tabliczka czekolady, rozpuściłam, polałam ostudzone ciasto.
Smacznego :)