Buraczki do obiadu w dwóch prostych odsłonach
Nigdy nie byłam jakąś wielką fanką buraków, ale od jakiegoś czasu po prostu się nimi zajadam na okrągło. Na kanapkach, w sałatkach, barszczu..nie mam ich dość. Dziś podrzucam Wam propozycje dwóch banalnie prostych surówek z tym warzywem w roli głównej, choć w sumie nazywanie ich surówkami jest trochę na wyrost. Tak naprawdę to dwie odsłony buraka z dodatkami - obie pyszne, proste, szybkie w wykonaniu i świetne jako dodatek do obiadu.
Buraczki z cebulką, na zimno
To klasyka, znana pewnie każdemu z Was. Robię je wg przepisu mojej mamy. Kojarzą mi się z takim tradycyjnym, polskim, domowym obiadem.
Składniki:
- 2-3 ugotowane lub upieczone buraki
- cebula
- łyżka octu (spirytusowego lub winnego)
- pół łyżki cukru (lub więcej do smaku)
- sól, pieprz
Wykonanie:
Ugotowane buraki obrać ze skórki i zetrzeć na tarce o grubych oczkach. Dodać pokrojoną w drobną kostkę cebulę. Doprawić do smaku octem, cukrem, solą i pieprzem. Dokładnie wymieszać. Podawać na zimno.
Buraczki z żurawiną, zasmażane
Ten przepis znalazłam niedawno na blogu Prowincja w globalnego wiosce. Niemal od razu go wypróbowałam. Wyszło naprawdę smacznie i nietuzinkowo. Wg mnie dużo lepsze na ciepło niż na zimno. Świetnie pasują do wszelkich mięs.
Składniki:
- 2-3 ugotowane lub upieczone buraki
- 3-4 łyżki konfitury żurawinowej z całymi owocami
- łyżka masła
- sól, pieprz, papryka ostra
Wykonanie:
Ugotowane buraki obrać ze skórki i zetrzeć na tarce na plastry. W garnku rozpuścić masło i przesmażyć na nim buraczane plasterki. Dodać żurawinę, wymieszać i smażyć razem przez ok. 10 minut. Doprawić do smaku solą, pieprzem i słodką papryką. Smacznego :)