Boczek
Upiekłam boczek. Wszystkim bardzo smakuje na kanapkach, ale dwóm delikwentom sam, bez chlebka. I mowa tu o dwóch naszych psach. Jednym bardzo świeżym nabytku, który do nas przyjechał kilka dni temu z daleka. Wyruszył w podróż do nowego domu z trojgiem rodzeństwa. Jego siostry i brat zamieszkały u innych osób. Maluch pięknie się zaaklimatyzował. Jest wdzięcznym, pociesznym łobuziakiem. Choć dajemy mu zbilansowaną dietę, właściwą dla takiego malca, na zapach boczku wpada w amok, a lodówka, to mu się chyba śni i we śnie jest szeroko otwarta. Już wiem, jak będzie wyglądał tort na jego pierwsze urodziny. ;-) Życie szczeniaków było zagrożone, dlatego wieźliśmy je tutaj taki kawał drogi, do nowych miejsc. Podobno ci co pomagają zwierzętom powinni być wegetarianami, bo świnki i krówki, to tak samo zwierzątka. Bywa różnie.
Pozwolicie, że zmienię temat i opiszę Wam sytuację, której kiedyś byłam świadkiem i która bawi mnie od wielu lat, choć jest specyficzna i może nie powinna mnie śmieszyć, a jednak: Przystanek autobusowy, zatrzymuje się autobus, wchodzą do niego pasażerowie. Drzwiami w pobliżu kierowcy próbuje się do środka wgramolić potężnych rozmiarów kobieta. Bezskutecznie. Naparłszy całym ciałem do przodu, zaklinowała się i nie może poruszyć się dalej. Wszyscy czekają, kiedy niewiasta wejdzie do autobusu. Kierowca zaczyna się niecierpliwić, w końcu woła: - Boczkiem, boczkiem!". Na co oburzona dama wykrzykuje: "-Ależ ja nie mam boczków!". Do dziś owa pani budzi moją ogromną sympatię. :-)
Kontrowersyjny, jak sami widzicie, boczek, bierze udział w akcji Ireny i Andrzeja "Gotujemy po polsku", której patronuje SerwisZPierwszegoTłoczenia.
Pieczony boczek
1 kg boczku
kilka ząbków czosnku
mielony kminek
majeranek
kilka liści laurowych
4 ziarna ziela angielskiego
sól
2 duże cebule
Boczek umieszczam w brytfance, nacieram z każdej strony solą, rozgniecionym czosnkiem, kminkiem, majerankiem, utłuczonym zielem angielskim i pokruszonymi liśćmi laurowymi. Przykrywam i odstawiam na noc do lodówki. Natępnego dnia podlewam go sporą ilością wodą. Z boku rozkładam obrane, pokrojone na duże kawałki cebule.
Piekę w 180 stopniach przez ok. godzinę.