Bakłażan smażony
Uwielbiam bakłażany za ich smak a jeśli dodać do tego, że są źródłem wielu witamin, to czy pozostaje mówić coś więcej?
Najlepsze są takie zwykłe - usmażone na oliwie. Pamiętam jeden z pobytów w Chorwacji - byliśmy wtedy w miasteczku Omiš w środkowej Dalmacji (polecam to miejsce). Zaraz na początku pobytu w jednym ze sklepików kupiliśmy bardzo tanio - dosłownie za grosze bakłażany. Kupiliśmy ich chyba ze dwa kilo - kolacja to był smażony bakłażan popijany cudownym domacim vinem. Ku naszemu zdziwieniu na drugi dzień bakłażany były w tej samej cenie, co więcej - było tak do końca naszego pobytu. Muszę powiedzieć, że zjedliśmy ich wtedy bardzo, bardzo dużo. Pamiętam, że już po powrocie do domu, dzieci z rozrzewnieniem wspominały ten smak lata.
Przygotowanie takiego bakłażana jest banalnie proste, należy tylko pamiętać o dwóch rzeczach. Bakłażan ma w sobie charakterystyczną goryczkę, która nie usunięta popsuje jego smak. Jednak wystarczy pokrojone w plastry warzywo oprószyć solą, odstawić na przynajmniej pół godziny (ja zostawiam nawet na całą godzinę), potem osuszyć ręcznikiem cały sok, który dość obficie się wytworzy. Drugą sprawą jest smażenie. Bakłażan niemiłosiernie chłonie tłuszcz, na którym się smaży. Patelnię wystarczy skropić oliwą, a po przewróceniu plastrów na drugą stronę podlać dodatkowo 1-2 łyżki (suchy bakłażan też nie jest dobry).
Bakłażan smażony - Laura SKŁADNIKI:
Rozgrzać patelnię z 1-2 łyżkami oliwy. Plastry obtaczać w mące i smażyć z obu stron. Po przewróceniu podlać niewielką ilości oliwy - chyba, że ktoś lubi wersję bardziej tłustą...
Najlepsze są takie zwykłe - usmażone na oliwie. Pamiętam jeden z pobytów w Chorwacji - byliśmy wtedy w miasteczku Omiš w środkowej Dalmacji (polecam to miejsce). Zaraz na początku pobytu w jednym ze sklepików kupiliśmy bardzo tanio - dosłownie za grosze bakłażany. Kupiliśmy ich chyba ze dwa kilo - kolacja to był smażony bakłażan popijany cudownym domacim vinem. Ku naszemu zdziwieniu na drugi dzień bakłażany były w tej samej cenie, co więcej - było tak do końca naszego pobytu. Muszę powiedzieć, że zjedliśmy ich wtedy bardzo, bardzo dużo. Pamiętam, że już po powrocie do domu, dzieci z rozrzewnieniem wspominały ten smak lata.
Przygotowanie takiego bakłażana jest banalnie proste, należy tylko pamiętać o dwóch rzeczach. Bakłażan ma w sobie charakterystyczną goryczkę, która nie usunięta popsuje jego smak. Jednak wystarczy pokrojone w plastry warzywo oprószyć solą, odstawić na przynajmniej pół godziny (ja zostawiam nawet na całą godzinę), potem osuszyć ręcznikiem cały sok, który dość obficie się wytworzy. Drugą sprawą jest smażenie. Bakłażan niemiłosiernie chłonie tłuszcz, na którym się smaży. Patelnię wystarczy skropić oliwą, a po przewróceniu plastrów na drugą stronę podlać dodatkowo 1-2 łyżki (suchy bakłażan też nie jest dobry).
Bakłażan smażony - Laura SKŁADNIKI:
- bakłażan
- mąka do obtoczenia
- sól
- oliwa z oliwek
Rozgrzać patelnię z 1-2 łyżkami oliwy. Plastry obtaczać w mące i smażyć z obu stron. Po przewróceniu podlać niewielką ilości oliwy - chyba, że ktoś lubi wersję bardziej tłustą...