Baba ghanoush opcjonalnie bezsezamowa
Zobaczyłam ją u Skoraqa i zapragnęłam zrobić na-ten-tychmiast. Bardzo fajne smarowidło,
i zdrowe. Problem jest tylko takiej natury, że każdy musi swoją babę doprawić tak, jak lubi najbardziej. Ja zrobiłam bazę, podzieliłam na kilka części i każdą z tychże części nieco inaczej doprawiałam. Potem były testy smakowe, które - będę z Wami szczera - niczego w sprawie ulubionej wersji nie rozwiązały. Wszystkie lubię. To znaczy najbardziej ze wszystkimi przyprawami wymienionymi w przepisie naraz. Natomiast dzieci zachwyciły się wersją bez chili, a co pomniejsze, nawet bez czosnku i chili. Bo większe na czosnek nie narzekały. Małżonek natomiast nie spróbował w ogóle, biedak.
Przygotujmy zatem:
2 małe bakłażany
30 g sezamu*
do smaku: sól himalajska, pieprz, chili, roztarty czosnek, kumin, sok z limonki lub cytryny**
Sezam uprażyć delikatnie (nie może stać się brązowy, bo zgorzknieje) i zblenderować na pastę. Bakłażany umyć, przekroić na pół i piec piekarniku z termoobiegiem nagrzanym do 170stopni przez ok. 20 minut - aż będą miękkie. Wydrążyć miąższ, dodać do masy sezamowej i jeszcze raz zblenderować na w miarę gładką masę. Doprawić według uznania, obficie skropić oliwą i podawać z chrupiącym pieczywem, np. przypieczoną pitą.
*przy uczuleniu na sezam, można go od biedy zastąpić ziarnem słonecznika
**sok z cytrusów można zastąpić octem jabłkowym albo sokiem z białej porzeczki lub pigwy