Zostało mi 3/4 puszki mleka kokosowego, zostały mi okruchy z baby czekoladowej i pół puszki masy krówkowej - pierwsze pół po cichu zjadł Iskierka ;) Chciałam wykorzystać nową formę do babki i w pierwszej kolejności chciałam coś upiec, ale stwierdziłam, że szkoda mi dnia na siedzenie w kuchni, więc zakręciłam szybciutko co potrzeba i powstał sernik - delikatny - słodko-kwaśny - idealny!