Zupa z dyni
Dostałam ten przepis w prezencie :-) Od Super-PoP - wiernego czytelnika. Przepis jest naprawdę fajny i prosty. Trochę go przerobiłam ale tylko od strony technicznej:
1 średniej wielkości dynia piżmowa - Butternut Squash - właściwie to można zastąpić zwykła dynią aczkolwiek piżmowa ma taki specyficzny orzechowy posmak
2 jabłka - kwaśne albo słodkie
1 pomarańcza - starta drobno skórka i sok
oliwa z oliwek albo masło - ja użyłam masła sklarowanego
1 średnia cebula
1 1/4 łyżeczki mieszanki garam masala albo proszek curry
pół litra rosołu z kurczaka - ja wzięłam z giczy cielęcej, bo miałam pod ręką
4 łyżki mleka
trochę śmietany do zupy
W sporym garnku o grubym dnie rozgrzałam trochę masła. Wrzuciłam na nie posiekana cebulę, posoliłam i smażyłam aż zrobiła się szklista. Dosypałam garam masala i razem podsmażyłam. Na cebulę wrzuciłam pokrojona w drobna kostkę dynię - wszystko razem dusiłam aż dynia zmiękła nieco. Wtedy dorzuciłam do garnka pokrojone w kostkę jabłka (bez skóry i gniazd nasiennych oczywiście) i dusiłam aż jabłka zaczęły się rozpadać.
Dolałam rosołu, zagotowałam, przykryłam i dusiłam 30 minut aż dynia zmiękła.
Jak już dynia zmięknie jest czas na dodanie skórki z pomarańczy i sok - po tym nie wolno zupy długo gotować. Dodałam mleko a potem wszystko zmiksowałam blenderem na gładką masę. Jeśli okaże się zbyt gęsta można dolać rosołu albo wody. Można też dodać 2-3 łyżki śmietanki - myślę, że 12% starczy.Smacznego.
Jak napisał autor przepisu: "Do tej zupy ja zawsze podaję indyjskie pieczywo i chutney z mango. Wszystko gra ze sobą świetnie i sprawia, że czuję się jakbym jadł obiad pod Taj Mahal". Nic dodać, nic ująć. Zupa ma optymistyczny żółty kolor, fajna konsystencję i ciekawy smak - korzenny, cytrusowy i rozgrzewający.