Zrazy w sosie grzybowym wg Neli Rubinstein
Na dworze śnieg skrzypi, nosy marzną, ale w domu czeka na nas ciepły posiłek pachnący grzybami. Obiad kojący, wielodokładkowy, przy którym nie wykluje się żaden niejadek. Zwykłe zrazy, a takie niezwykłe.
Zrazy w sosie grzybowym
1 kg mięsa wołowego na zrazy
30 g suszonych grzybów
2 średnie cebule
2 marchewki
150 g pieczarek
bulion
oliwa
czarny pieprz
sól
2 listki bobkowe
ew. 1/2 szklanki śmietany
trochę mąki
Suszone grzyby moczę przez godzinę w szklance wody.
Mięso kroję na plastry i tłukę.
Warzywa obieram i siekam.
Na oliwie podsmażam mięso pokrojone w plastry i obtoczone w mące. Gdy z obu stron kotlety nabiorą brązowego koloru, przekładam je do dużego garnka. Smażę partiami, a w tym czasie mięso w garnku zalewam płynem, w którym moczyły się grzyby i uzupełniam bulionem, wg uznania, tyle, by mięso spokojnie się dusiło bez obawy, że przywrze. Dosypuję posiekane marchewki, cebule, pieczarki, namoczone grzyby. Wrzucam laurowe liście, wsypuję pieprz i sól. Gotuję na małym ogniu pod przykryciem dotąd, aż mięso stanie się miękkie.
Studzę. Wyławiam zrazy, a sos miksuję. Ew. mieszam go ze śmietaną.
Zrazy podaję suto polane sosem w towarzystwie kaszy gryczanej i buraków na ciepło.
* źródło - "Kuchnia Neli" wyd. Muza