Wyróżnienie w konkursie i kurczak po grecku
Z przyjemnością donoszę, iż przepis Mr. Sandmana został wyróżniony w konkursie portalu TakaKuchnia.pl, "Sprawdzony przepis na twoje popisowe danie". To pierwsze tego typu wyróżnienie w rodzinie Sandmanów dlatego też nie omieszkamy nim się nieco afiszować :) Serca i podniebienia jury zdobył Kurczak po grecku. Nagrodzony przepis znajduje się poniżej.
Jak to bywa w przypadku konkursów musiał pojawić się pamiątkowy dyplom :)
Moje ulubione danie zajęło II miejsce, wnioskuję więc, że niedługo pojawi się na naszym stole :-) Gratuluję, Panie Sandman!- Mrs. S.
Kurczę po grecku, czyli Zjem Cię, zjem Cię, obedrę ze skóry...
Niedzielny obiad to popis wirtuozerii kulinarnej każdej gospodyni domowej. Często planowany z dużym wyprzedzeniem jest doskonałym sposobem spędzania czasu w gronie przyjaciół lub rodziny.
Po tym wstępie rodem z książek Marty Stuart przedstawiam przepis, który wpadł mi w oko ostatnimi czasy - kurczak marynowany w cytrynach. Swoim zwyczajem nieco pozmieniałem, poeksperymentowałem - Pani Sandman twierdzi, że wyszło, cytuję, "nadzwyczajnie!". Połączenie drobiu i cytrusów wypada naprawdę smakowicie. Orginalny przepis znajduje się tutaj. Jest to takie danie, którego nie trzeba ani długo planować, ani długo przygotowywać. A co trzeba? Oto co:
1 kurczak (tuszka)
200 ml białego wytrawnego wina
2 cytryny
0,5 szklanki czarnych oliwek
2 gałązki świeżego rozmarynu (używałem suszonego)
główka czosnku
oliwa
sól, świeżo utłuczony pieprz
Na wstępie kurczaka myjemy i suszymy papierowym ręcznikiem. W żaroodpornym naczyniu dokonujemy pierwszego etapu procesu marynowania. Tuszkę zalewamy winem, solimy, pieprzymy, nacieramy rozmarynem, okładamy ząbkami czosnku w łupinkach oraz plastrami uprzednio sparzonej cytry. Całość posypujemy oliwkami. Przykryte lub zafoliowane naczynie wkładamy na kilka godzin do lodówki ( min. 1 h)
Do rozgrzanego piekarnika z termoobiegiem (200 st.) wkładamy kurczaka pod przykryciem (gotowego do pieczenia kurczaka można uzupełnić ćwiartkami ziemniaków i innych warzyw). Po godzinie pieczenia zdejmujemy pokrywkę i nadal podpiekamy aż tuszka ładnie się zarumieni (ok 40 min.).
Smacznego! - Pan Sandman
Jak to bywa w przypadku konkursów musiał pojawić się pamiątkowy dyplom :)
Moje ulubione danie zajęło II miejsce, wnioskuję więc, że niedługo pojawi się na naszym stole :-) Gratuluję, Panie Sandman!- Mrs. S.
Kurczę po grecku, czyli Zjem Cię, zjem Cię, obedrę ze skóry...
Niedzielny obiad to popis wirtuozerii kulinarnej każdej gospodyni domowej. Często planowany z dużym wyprzedzeniem jest doskonałym sposobem spędzania czasu w gronie przyjaciół lub rodziny.
Po tym wstępie rodem z książek Marty Stuart przedstawiam przepis, który wpadł mi w oko ostatnimi czasy - kurczak marynowany w cytrynach. Swoim zwyczajem nieco pozmieniałem, poeksperymentowałem - Pani Sandman twierdzi, że wyszło, cytuję, "nadzwyczajnie!". Połączenie drobiu i cytrusów wypada naprawdę smakowicie. Orginalny przepis znajduje się tutaj. Jest to takie danie, którego nie trzeba ani długo planować, ani długo przygotowywać. A co trzeba? Oto co:
1 kurczak (tuszka)
200 ml białego wytrawnego wina
2 cytryny
0,5 szklanki czarnych oliwek
2 gałązki świeżego rozmarynu (używałem suszonego)
główka czosnku
oliwa
sól, świeżo utłuczony pieprz
Na wstępie kurczaka myjemy i suszymy papierowym ręcznikiem. W żaroodpornym naczyniu dokonujemy pierwszego etapu procesu marynowania. Tuszkę zalewamy winem, solimy, pieprzymy, nacieramy rozmarynem, okładamy ząbkami czosnku w łupinkach oraz plastrami uprzednio sparzonej cytry. Całość posypujemy oliwkami. Przykryte lub zafoliowane naczynie wkładamy na kilka godzin do lodówki ( min. 1 h)
Do rozgrzanego piekarnika z termoobiegiem (200 st.) wkładamy kurczaka pod przykryciem (gotowego do pieczenia kurczaka można uzupełnić ćwiartkami ziemniaków i innych warzyw). Po godzinie pieczenia zdejmujemy pokrywkę i nadal podpiekamy aż tuszka ładnie się zarumieni (ok 40 min.).
Smacznego! - Pan Sandman