Wielkanocne ciasteczka kawowe
Od dzisiaj, a właściwie od wczorajszego południa, mam ferie wielkanocne. Bardzo mnie to cieszy - ale czy jest ktoś, kto nie cieszy się z urlopu? Jak pewnie zdążyliście zauważyć, uwielbiam moją szkołę, jednak spanie nieco dłużej i odrobina więcej czasu, szczególnie przed nadchodzącymi Świętami, z pewnością się przyda. Ostatnio bowiem nie tylko nie za bardzo mam kiedy piec, ale brakuje również czasu na jedzenie... Tak, moi drodzy - z C. ledwo co się widujemy, a sama, nawet dobrego słodkiego, jeść nie lubię... Muszę więc wypieki dobrze planować, żeby nic się nie zmarnowało. Na szczęście zawsze można odwiedzić koleżankę i ją wraz z rodzinką poczęstować jakimiś smakołykami.
Dzisiaj mam dla Was wyjątkowo urocze ciasteczka, które w dodatku smakują wyśmienicie. Gdy tylko zobaczyłam je na blogu Red and pale wiedziałam, że muszę je mieć. Takie ślimaczki mają w sobie coś wyjątkowo urzekającego. W momencie, kiedy zauważyłam, że w składnikach znajduje się kawa, przestałam wypiek planować - po prostu poszłam do kuchni i przystąpiłam do działania. Efekt? Obłędny! Ciasteczka są chrupiące, ale nie twarde, z intensywnym smakiem i aromatem kawy, z którym bajecznie komponuje się delikatnie wyczuwalna w tle nuta amaretto. No i wyglądają prześlicznie. Czy można chcieć od ciasteczek czegoś więcej...?
Kawowe ślimaczki z amaretto
Składniki: (na 25-30 sztuk)
- 150 g miękkiego masła
- 100 g cukru
- 1 jajko
- 300 g mąki pszennej
dodatkowo:
- 2 łyżki mąki pszennej
- 1 łyżka amaretto
- 1 łyżka kakao
- 1 łyżka kawy rozpuszczalnej (proszek)
Masło utrzeć z cukrem na puszystą, jasną masę. Wbić jajko, zmiksować. Partiami dodawać mąkę, miksując na najniższych obrotach miksera. Ciasto podzielić na pół. Do jednej części dodać amaretto i mąkę, do drugiej kakao i kawę. Każdą z nich dobrze zagnieść, żeby składniki się połączyły.
Jasne i ciemne ciasto rozwałkować na kwadraty o grubości 3-4 mm. Na ciemnym ułożyć jasny, zwinąć w ciasny rulon. Zawinąć w folię spożywczą, schłodzić w lodówce przez minimum 1 godzinę.
Schłodzone ciasto pokroić na plastry o grubości 5 mm. Ułożyć je płasko na blasze wyłożonej papierem do pieczenia.
Piec w 200 st. C. przez 12 minut. Wystudzić na kratce.
Smacznego!
Ostatnio, gdy odwiedzałam wyżej wymienioną koleżankę, przyniosłam ze sobą tartę wielkanocną zrobioną w szkole. Całkiem ładna była, moim zdaniem. Mam do Was pytanie - bylibyście zainteresowani postem o moich szkolnych dokonaniach? Zdjęcia mam co prawda średnie, robione telefonem, ale moim zdaniem niektóre z ciast i dekoracji są naprawdę ciekawe. Chcielibyście pooglądać...?