Tort kawowo-rumowy
Całkiem sympatyczny, błyskawicznie się robiący tort z kremem bez jajek. Najlepszy jest - uwaga! - po 5 dniach stania w lodówce. Człowiek takim starym tortem powinien się struć, prawda? A się nie truje... Być może to dlatego, że krem nie zawiera jajek, a może dlatego, że torcina jest soliodnie nasączona alko. Nie wiem, ale co by nie gadać, tort jest bardzo dobry.
Trzeba dysponować:
na jasny biszkopt rzucany:
5 jajek L
3/4 szklanki cukru
2/3 szklanki mąki
na krem:
500 g mascarpone
duże opakowanie śmietanki 30%
7 łyżek demerary
3-4 łyżki dobrej kawy rozpuszczalnej
pół łyżeczki cukru wanilinowego
do nasączenia:
3/4 kubka mocnej kawy
1/4 kubka rumu
2 łyżeczki demerary
Biszkopt: rozdzielić żółtka od białek, te ostatnie ubić na sztywną pianę, pod koniec dodając po łyżce cukru, a następnie po żółtku i miksując na gładką masę. Mąkę dodawać stopniowo do masy jajecznej, najlepiej przesiewając i delikatnie mieszając. Ciasto wylać do tortownicy, której dno jest wyłożone papierem do pieczenia, a boki suche, nienatłuszczone. Wstawić do piekarnika nagrzanego do 160 stopni (z termoobiegiem) i piec ok. 35 minut. Jeszcze gorące ciasto upuścić na blat z w wysokości ok. pół metra, wstawić z powrotem do piekarnika i studzić przy otwartych drzwiczkach. Wystudzony biszkopt pokroić na trzy części. Krem: mascarpone chwilę miksować z demerarą i cukrem wanilinowym. Dodać kawę i chwilę miksować na niskich obrotach. Odstawić na kilka minut, by kawa i cukier się rozpuściły, a następnie znów krótko zmiksować, by masa była jednolita. Ubić śmietanę i stopniowo dodawać ją do mascarpone, delikatnie mieszając łopatką. Wymieszać składniki płynu do nasączania. Spodni blat nasączyć, przykryć warstwą kremu, nałożyć drugi blat i czynności powtarzać, pamiętając, by zachować nieco kremu do dekoracji. Górny blat także nasączyć, całość posmarować resztą kremu i udekorować. Przechowywać w lodówce.