Tarta rabarbarowo-truskawkowa
Ciasto:
125 g mąki pszennej
2 łyżki cukru pudru
szczypta soli
3-4 łyżki bardzo zimnej wody
55-60 g zimnego - posiekanego drobno masła
Farsz1:
4 czubate łyżki mascarpone
2 łyżki gęstej, kwaśniej śmietany
łyżka cukru pudru
Farsz2:
pół kilo rabarbaru
ok. 200 g truskawek
cukier ok 4 -5 łyżek
sok z połowy cytryny
Ciasto zrobiłam najprostszym możliwym sposobem: wszystkie suche składniki wsypałam do miksera, dodałam masło i zmiksowałam aż powstało coś co przypomina okruszki chleba. Następnie powoli dodałam wodę, miksując pulsacyjnie aż powstała kulka ciasta. Nie wolno go za długo wyrabiać! Gotowe ciasto zawinęłam w folię i włożyłam na 2 godziny do lodówki.
W
tym czasie obrałam rabarbar i pokroiłam go w drobne kawałki - zasypałam
cukrem i powoli dusiłam aż zmiękł. Następnie dodałam pokrojone w
ćwiartki truskawki, wymieszałam, dodałam soku z cytryny i dusiłam na
małym ogniu ok 2 godzin. Chodzi głownie o to, by odparował nadmiar
płynu.
Schłodzone
ciasto rozwałkowałam i wyłożyłam na wysmarowaną masłem formę do tarty o
średnicy 23 cm. Spód ciasta nakłułam widelcem, wyłożyłam folią
aluminiową na którą wysypałam fasolę. Ciasto wstawiłam do piekarnika
nagrzanego do 190 stopni C na 20 minut. Po 20 minutach zdjęłam folię z
fasolą i dalej piekłam ciasto jakieś 15 minut. Musi się zrumienić.
W tym czasie zrobiłam masę z mascarpone i śmietany oraz cukru - po prostu wszystko dokładnie wymieszałam.
Mascarpone rozsmarowałam na przestudzonym cieście - całość wstawiłam do lodówki na 40 minut. Na schłodzone mascarpone nałożyłam masę rabarbarowo-truskawkową. Tartę wstawiłam do lodówki na godzinę. I gotowe.
Przepis na ciasto na tartę jest standardowy ale pomysł na "górę" wzięłam od Davida Lebovitza.