Tarta gruszkowa z kremem migdałowym
Ten przepis wygrzebałam bo szukałam czegoś żeby jakoś zagospodarować gruszki, które przywieźliśmy od moich teściów. Wiedziałam, że jak jeszcze trochę poczekają, trzeba będzie je wyrzucić. Chodziło o coś szybkiego, niezbyt absorbującego, tak aby podczas robienia obiadu wyprodukować coś słodkiego do popołudniowej kawy. Miałam w lodówce gotowe ciasto kruche, więc stwierdziłam, że przygotuję takie oto ciacho:
Tarta: gruszki i migdały - Laura Okazało się, że tarta jest niesamowita w smaku a podana z lodami waniliowymi, hmmm, mniam... Najlepsza będzie podana niedługo po upieczeniu. Przechowywana traci na wartości, ale zapewniam, że nie będzie problemu ze znalezieniem chętnych na konsumpcję - to taki typ, że jesz i wydaje się, że masz już dosyć a ręka sama sięga po jeszcze "taki malutki" kawałek.
Podaję przepis w mojej, dość uproszczonej wersji.
SKŁADNIKI:
* Ja wykorzystałam gotowe ciasto kruche zakupione w jednym z marketów
SKŁADNIKI NA KREM MIGDAŁOWY
Utrzeć dokładnie masło z cukrem, dodać zmielone migdały i nadal ucierać. Wsypać obie mąki i jajko i ciągle ucierać, na końcu dolać rum. Ja wszystkie składniki wrzuciłam razem i utarłam w kubku miksującym.
Ciasto wyłożyć do formy, wstawić do piekarnika i podpiec ok. 10 minut.
Gruszki obrać, przekroić na połówki i usunąć gniazda nasienne. Każdą połówkę lekko ponacinać na wierzchu.
Na ciasto wyłożyć krem migdałowy i poukładać gruszki (należy zwrócić uwagę, aby nie były mokre). Gruszki lekko docisnąć.
Muszę się teraz przyznać, w trakcie robienia tylko zerknęłam do przepisu (robiłam obiad) więc pewne dość istotne elementy mi umknęły: nie podpiekłam ciasta, gruszki ułożyłam bezpośrednio na cieście a krem rozłożyłam pomiędzy gruszkami - mimo wszystko wyszło bosko.
Tarta: gruszki i migdały - Laura Okazało się, że tarta jest niesamowita w smaku a podana z lodami waniliowymi, hmmm, mniam... Najlepsza będzie podana niedługo po upieczeniu. Przechowywana traci na wartości, ale zapewniam, że nie będzie problemu ze znalezieniem chętnych na konsumpcję - to taki typ, że jesz i wydaje się, że masz już dosyć a ręka sama sięga po jeszcze "taki malutki" kawałek.
Podaję przepis w mojej, dość uproszczonej wersji.
SKŁADNIKI:
- 3 średnie gruszki, twarde, ale dojrzałe
- 1 1/2 szklanki mąki
- 1/2 szklanki cukru
- 1/4 łyżeczki soli
- 13 dkg mocno schłodzonego masła
- 1 duże żółtko
* Ja wykorzystałam gotowe ciasto kruche zakupione w jednym z marketów
SKŁADNIKI NA KREM MIGDAŁOWY
- 6 łyżek masła, w temperaturze pokojowej
- 2/3 szklanki cukru
- 3/4 szklanki mielonych migdałów
- 2 łyżeczki mąki
- 1 łyżeczka mąki kukurydzianej
- 1 duże jajko
- 3 łyżeczki białego rumu (w oryginale jest ciemny rum)
Utrzeć dokładnie masło z cukrem, dodać zmielone migdały i nadal ucierać. Wsypać obie mąki i jajko i ciągle ucierać, na końcu dolać rum. Ja wszystkie składniki wrzuciłam razem i utarłam w kubku miksującym.
Ciasto wyłożyć do formy, wstawić do piekarnika i podpiec ok. 10 minut.
Gruszki obrać, przekroić na połówki i usunąć gniazda nasienne. Każdą połówkę lekko ponacinać na wierzchu.
Na ciasto wyłożyć krem migdałowy i poukładać gruszki (należy zwrócić uwagę, aby nie były mokre). Gruszki lekko docisnąć.
Muszę się teraz przyznać, w trakcie robienia tylko zerknęłam do przepisu (robiłam obiad) więc pewne dość istotne elementy mi umknęły: nie podpiekłam ciasta, gruszki ułożyłam bezpośrednio na cieście a krem rozłożyłam pomiędzy gruszkami - mimo wszystko wyszło bosko.