Taboule nie tylko do pracy
Gdy mieszkałam we Francji dokonałam wielu odkryć kulinarnych, które na stałe weszły do mojej codziennej kuchni. Zaraz obok tart, czy to słodkich czy wytrawnych oraz sosów na winie taką potrawą stało się taboule. Niby takie niepozorne danie, a jednak za każdym razem może smakować inaczej. Wszystko to kwesta dodatków. Dziś u mnie wersja cytrusowa, bardzo fajna i orzeźwiająca. Co prawda nie ma upału, ale myślę, że w niczym to nie przeszkadza, gdyż taboule smakuje nawet w taka pogodę jak dziś.
Grejpfrutowe taboule składniki:
100 g kaszy kuskus razowej
1 grejpfrut
2 pomidory
1 dymka - biała i zielona część
8 listków miety
3 gałązki tymianku
2 łyżki posiekanej natki pietruszki
5 łyżek oliwy z oliwek sól, pieprz
wykonanie: Z pomidorów ściągamy skórkę i kroimy w kostkę. Siekamy zioła i dymkę. Kaszę kuskus wsypujemy do miseczki i zalewamy ją sokiem wyciśniętym z 1 grejpfruta oraz oliwą. Mieszamy i odstawiamy na około 30 minut do lodówki. Po tym czasie do kaszy dodajemy posiekaną dymkę, zioła oraz przygotowane wcześniej pomidory. Doprawiamy do smaku solą i pieprzem i odstawiamy do lodówki na co najmniej 2 godziny. Podajemy na zimno.