Szarlotka tatrzańska
Zafascynował mnie sposób układania jabłek w tej szarlotce. Przyznaję, jest trochę zabawy z nimi, tym bardziej, że kroiłam je ręcznie. Szarlotka smakuje jak ... szarlotka, czyli bardzo dobrze. W zasadzie to nie różni się wiele od tej czy od tej, jedyna różnica to warstwowo układane jabłka. Jednak byłam ciekawa tatrzańskiej wersji tego ciasta. A przy okazji, przekonałam się że szara reneta jest naprawdę najlepszą odmianą jabłek na szarlotkę. To znaczy, zawsze o tym wiedziałam, ale zwykle brałam jabłka jakie były w domu. Teraz będę już przywiązywała do tego większą uwagę.
Składniki:
- 500 g mąki krupczatki
- 250 g margaryny
- 90 g cukru
- 2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
- 2 żółtka
- 2 łyżki śmietany
- 3 kg szarej renety (żadna inna odmiana się nie nadaje)
- 3 łyżki cukru pudru
- 2 łyżeczki cynamonu
Piekarnik rozgrzać do 160 stopni. Margarynę posiekać z mąką , cukrem i proszkiem do pieczenia. Dodać jajka i śmietanę. Zagnieść krótko ciasto. 2/3 ciasta odkroić, rozwałkować i wyłożyć nim przygotowaną wcześniej blachę 22x30 cm. Pozostałe ciasto włożyć do zamrażalnika a formę z ciastem do lodówki. W czasie gdy ciasto się chłodzi obrać jabłka. Pokroić je w cienkie talarki i delikatnie wymieszać z cukrem i cynamonem. Wykładać je na schłodzone ciasto, poziomymi warstwami, lekko dociskając. Zamrożone ciasto zetrzeć na grubych oczkach tarki. Wstawić do nagrzanego piekarnika i piec około 60 min w 180 stopniach. Po wystudzeniu posypać cukrem pudrem.
Smacznego:)