Syrop z pędów sosny
Moje dzieciaki (teraz już młodzież) uwielbiają syrop piniowy domowy. Wypijają go zanim przyjdzie zima. W tym roku zamierzam zrobić go więc w hurtowych ilościach. Przez ostatnie kilka lat nie robiłam. I kupowałam, w tym ekologiczne, domowe, różne i żaden z nich nam nie smakował. A tak prosto go zrobić. Trzeba zebrać młode pędy sosen, czyli teraz jest na to pora, pamiętać przy tym by nie ogołacać z nich drzewka do cna. Można zebrać też trochę męskich kwiatków. Najbardziej soczyste są 10-20cm pędy. Nie obierać ich z brązowych łusek. Nie myć. Niektórzy skrapiają je alkoholem (spirytusem, koniakiem, rumem itp.) na kilka godzin przed zasypaniem cukrem. Ja robię z samym cukrem. Z trzcinowym cukrem syrop jest smaczniejszy. Dodaje się taką wagę cukru, ile ważą pędy. Jeśli dodamy mniej cukru, to syrop nam sfermentuje. Układa się pędy warstwami do słoików, najlepiej pędy pokroić, przesypując je cukrem. Słoiki lekko się zakręca i ustawia w słonecznym miejscu. Syrop jest gotowy po ok. 3-4 tygodniach. Wtedy trzeba go zlać przez bibułę filtracyjną, lub przez złożoną gazę do słoiczków czy butelek, podobno lepiej do ciemnych.