Smaki dzieciństwa. Ciocia Pruszko i pasta z wędzonej makreli.
Kiedy byłam w podstawówce a moja siostra w liceum, terminy delegacji naszych rodziców pokryły się i miałyśmy zostać same w domu na tydzień lub dwa. Z odsieczą przybyła ciocia Pruszko. Ta zdeklarowana singielka bardzo przejęła się swoją rolą i zadbała o nas niczym idealna amerykańska żona z lat 50. Codziennie odwoziła i przywoziła nas ze szkoły, gotowała dwudaniowe obiady z kompotem (!) i przyrządzała pożywne drugie śniadania i kolacje. Takie rzeczy przy obojgu pracujących rodzicach rzadko się zdarzały i byłyśmy wniebowzięte! Ta pasta to jeden z jej przepisów, mój smak z dzieciństwa. Ciociu Pruszko, dziękuję...
PASTA Z WĘDZONEJ MAKRELI
1 wędzona makrela bez skóry i ości
5 ogórków małosolnych, konserwowych lub kiszonych pokrojonych w kostkę
mała cebula pokrojona w kostkę
200-250 gramów białego sera
majonez (opcjonalnie)
sól i świeżo zmielony czarny pieprz
Wszystkie składniki wymieszać i odstawić do lodówki. Pasta jest wspaniałym dodatkiem do codziennych kanapek, ale można również podać ją w łódeczkach z selera naciowego lub na crostini jako przekąskę na przyjęcie.
PASTA Z WĘDZONEJ MAKRELI
1 wędzona makrela bez skóry i ości
5 ogórków małosolnych, konserwowych lub kiszonych pokrojonych w kostkę
mała cebula pokrojona w kostkę
200-250 gramów białego sera
majonez (opcjonalnie)
sól i świeżo zmielony czarny pieprz
Wszystkie składniki wymieszać i odstawić do lodówki. Pasta jest wspaniałym dodatkiem do codziennych kanapek, ale można również podać ją w łódeczkach z selera naciowego lub na crostini jako przekąskę na przyjęcie.