Słodka sobota #41: Miętowa zebra
Zauważyłam, że mało na burczymiwbrzuchu takich prawdziwych, domowych ciast. Wynika to zapewne z faktu, że ekscytują nas nowe smaki i lubimy eksperymenty w kuchni. Postanowiłam jednak to zmienić i pokazać Wam dziś ciasto, które często piekłam z mamą jako dziecko. Pasja do gotowania towarzyszy mi chyba przez całe życie, już jako mała dziewczynka ciągnęło mnie do gotowania i pieczenia. Byłam przy tym niezwykle wybredna, ponieważ moje wymagania kulinarne były na wysokim poziomie już od najmłodszych lat :) Lubiłam pomagać przy robieniu zebry i obserwować jak ciasto przekłada się na przemian w kolorach czarno-białych. Mimo iż może sprawiać wrażenie suchego, nudnego ciasta (a takich nie lubię) wcale takie nie jest, z dodatkiem polewy i lodów miętowych tym bardziej :) Nie byłabym sobą, gdybym nie podrasowała chociaż trochę klasycznego przepisu, dlatego urozmaiciłam je ekstraktem miętowym, który nadał zebrze ciekawego i świeżego smaku.
Miętowa zebra
5 jajek
330 g cukru
625 g pszennej mąki + 3 łyżki
250 ml oleju
250 ml wody
2 łyżeczki sody oczyszczonej
3 łyżki kakao
łyżeczka ekstraktu z wanilii
2 łyżeczki ekstraktu z mięty
200 g gorzkiej czekolady
2 łyżki oleju rzepakowego/słonecznikowego
lody miętowe
1. Jajka ubijamy z cukrem na puszystą masę, powoli dosypujemy przesianą mąkę. Cały czas miksując dolewamy olej, a następnie wodę.
2. Rozdzielamy ciasto na dwie równe części - do jednej dodajemy 3 łyżki kakao i pół łyżki ekstraktu z mięty, a do drugiej 3 łyżki mąki i łyżeczkę ekstraktu z wanilii.
3. Formę (u mnie okrągła tortownica) smarujemy odrobiną masła i obsypujemy mąką. Wykładamy masy na przemian, raz łyżkę masy kakaowej, na nią łyżkę masy jasnej i znowu łyżkę masy kakaowej i tak dalej..
4. Ciasto pieczemy w 180 stopniach przez 50-60 minut do suchego patyczka.
5. W kąpieli wodnej (w miseczce nad parą wodną) rozpuszczamy czekoladę z dwiema łyżkami oleju. Gdy się rozpuści, zdejmujemy z garnuszka i dodajemy łyżeczkę ekstraktu z mięty i energicznie mieszamy. Roztopioną czekoladą polewamy wystudzone ciasto. Zebrę podajemy z gałką lodów miętowych.
Tosia