Słodka sobota #21: Cake pops!
Jeśli jeszcze nie znacie słodkich koleżanek o nazwie cake pops - koniecznie musicie się z nimi bliżej zapoznać! Cake pops to coś w rodzaju naszej bajaderki, tyle, że na patyku :) Ciasteczkowe lizaki są urocze, a proces ich dekorowania to kreatywna zabawa. Mocno rywalizują o swoją popularność z muffinami i cupcakesami, więc nie byłabym zdziwiona gdyby zawładnęły cukierniczym światem. Do tego wszystkiego są niezwykle wszechstronne. Tworząc je można za każdym razem otrzymać nowe kombinacje smakowe, zmieniając ciasto, krem, polewę i ozdobę. Ja na początek zdecydowałam się na dosyć podstawowe zestawienie, ciasto czekoladowo-pomarańczowe połączyłam z mascarpone, a cake popsy oblałam gorzką czekoladą, dekorując je kolorową posypką. Już się zastanawiam jaką formę, smak i dekorację będą miały moje następne cake popsy! Po inspiracje zapraszam was na stronę Bakerella :) Słodkiej soboty!
Cake pops 400 g ulubionego suchego ciasta (np. jogurtowe, murzynek) 200 g kremu (np. mascarpone, nutella, konfitura) 200 g czekolady (u mnie gorzka) łyżka oleju kolorowa posypka, wiórki kokosowe, zmielone orzechy
1. Upieczone i ostudzone ciasto kruszymy na drobny "piasek". Dodajemy krem i dokładnie mieszamy tworząc zbitą kulę. Ciasto wkładamy do zamrażalnika na 15 minut. 2. Z ciasta formujemy kulki podobnej wielkości i ponownie wkładamy do zamrażarki na 15 minut. 3. Czekoladę z olejem rozpuszczamy w kąpieli wodnej. 4. Kulki wykładamy z zamrażarki. Bierzemy patyczek i moczymy jego końcówkę w czekoladzie, a następnie wbijamy w środek kulki. 5. Ciasteczkowy lizak moczymy w rozpuszczonej czekoladzie i czekamy aż czekolada przestanie z niego kapać. Wtedy obsypujemy cake pops wybraną posypką i wbijamy w styropian, lub kładziemy do góry nogami na papierze do pieczenia. Czynność powtarzamy za każdym razem. Cake pops chłodzimy w lodówce pół godziny, najlepiej smakują na zimno.
Tosia