Słodka chwila z panna cottą
Dziś mam dla Was prosty, klasyczny deser. Taka mała słodycz w środku tygodnia. Dłużej się na nią czeka niż przyrządza, ale oczekiwanie też ma swoje zalety. W tym czasie można pójść na prawie wiosenny spacer lub przeczytać dobrą książkę. Wszystko zależy od Waszej wyobraźni. Choć ja chyba wybrałabym to pierwsze, bo spragniona jestem promieni słonecznych i cieszę się każdą chwilą tak pięknej pogody.
A wracając do deseru, choć pewnie wszystkim dobrze znany to jednak nieco inny, bo kokosowy. A dodatek Malibu nadaje mu wyrazistości. Dla kontrastu i podkreślenia smaku pomarańcze, których teraz nie brakuje. Niby nic takiego, a jednak smakuje i poprawia humor.
Panna cotta kokosowa
składniki:
- 300 ml mleka kokosowego
- 200 ml śmietanki kremówki
- 50 g cukru
- 3 łyżeczki żelatyny
- 2 łyżki Malibu - opcjonalnie
- woda
- 2 pomarańcze
wykonanie: W garnku o grubym dnie mieszamy mleko kokosowe, śmietankę i cukier. Doprowadzamy do wrzenia i wyłączamy. Dodajemy żelatynę wcześniej rozpuszczoną w niewielkiej ilości wrzącej wody. Dokładnie mieszamy.Dodajemy Malibu. Gotową mieszankę rozlewamy do 4 naczyń (szklaneczek, kieliszków itp) Gdy deser przestygnie odstawiamy go do lodówki do całkowitego zastygnięcia. Pomarańcze obieramy ze skorki, dzielimy na kawałki oddzielając od białej błonki Odsączamy z soku.. Możemy je lekko zmiksować, a następnie nałożyć na zastygniętą panna cotte.