Śliwki + mleczko kokosowe = ciasto
Ruszyła wrześniowa karuzela. Poranki, które zaczynają się znacznie wcześniej niż powinny, śniadania jedzone w biegu i dłuższa droga do szkoły. Nasza starsza Królewna wręcz w podskokach przemierza te drogę, uśmiech na myśl dnia spędzonego w szkole nie schodzi Jej z twarzy. Oby ten zachwyt trwał jak najdłużej. Młodsza Panna zaś płacze i tęskni za siostrą. Czasem zastanawiam się kiedy Jej się znudzi to ciągle nawoływanie Iki, Iki. Niestety młodzież wytrwała jest co niezbyt dobrze wpływa na stan mojej głowy ;-) Jednak i tak jest pięknie, bo wrzesień choć na początku mało laskowaty, to teraz rozpieszcza nas do granic możliwości. Z taką aurą to nawet te poranki nie są już takie straszne, a ponieważ mój dzień nagle się wydłużył to i czasu na wszystko jest jakby więcej. Oddaje się więc swemu ulubionemu zajęciu i znikam w kuchni... Dziś zapraszam na ciasto ze śliwkami, inne niż zazwyczaj, mokre o ciekawej konsystencji.
Ciasto ze śliwkami składniki
- 500 g śliwek
- 300 ml mleczka kokosowego
- 70 g mąki
- 70 g mielonych migdałów
- 50 g cukru pudru + do posypania ciasta
- 3 jajka
Wykonanie: Jajka ubijamy mikserem wraz z cukrem do białości. Dodajemy mleczko kokosowe i nadal ubijamy. Na końcu dodajemy migdały i mąkę. Dokładnie mieszamy. Masę wylewamy na tortownice nasmarowana masłem. Śliwki myjemy, osuszamy, przecinamy na pół i wyciągamy pestkę. Następnie układamy na cieście przeciętą stroną ku górze. Pieczemy 30 minut w temperaturze 200°C (ja piekłam nieco dłużej) Upieczone ciasto pozostawiamy do wystygnięcia i już zimne posypujemy cukrem pudrem.