Śląskie makówki z chałką
W moim rodzinnym domu nigdy nie było tradycji przygotowywania makówek. Gdy byłem dzieckiem, na wigilijnej kolacji pojawiała się niekiedy kutia bądź kluski z makiem oraz obowiązkowo makowiec. Śląskie makówki zaś, zwane również makiełkami jakoś nigdy nie trafiły na nasz świąteczny stół. Po raz pierwszy jadłem je dopiero przed kilkoma laty na Opolszczyźnie, a później w jednej z wrocławskich restauracji, gdzie przygotował je Tomasz Hartman, który starał się przybliżyć śląskie tradycje kulinarne. Do dziś pamiętam, jak bardzo mi smakowały – były pełne miodu, bakalii i podane na chałce zanurzonej w mleku. Chcąc odtworzyć ten przepis, postanowiłem przygotować po raz pierwszy makówki samodzielnie, a skoro wyszły takie dobre, to stwierdziłem, że się nim z Wami od razu podzielę. W końcu na nadchodzące Święta będą jak znalazł. 😉
Kluczem do idealnych makówek, jak i ogólnie deserów z maku, jest jego odpowiednie przygotowanie. Najlepiej namoczyć jest go najpierw w mleku, dzięki czemu traci on charakterystyczną gorycz, a następnie przesmażyć z odrobiną masła, co nadaje mu odpowiednią konsystencję oraz smak. Niemniej ważne są bakalie, których ja nigdy nie żałuję. Można wybrać oczywiście swoje ulubione. Jednakże dla mnie każdy deser z makiem musi zawierać orzechy włoskie, migdały, rodzynki oraz kandyzowaną skórkę pomarańczową (najlepiej domową). W tym przepisie dorzuciłem również trochę suszonej żurawiny. Poza tym znajdziecie tutaj również miód, cynamon i odrobinę rumu, który podkręca smak deseru.
Aby makówki były faktycznie makówkami, gotową masę makową przekłada się między kromkami białego pieczywa lub sucharków zamoczonych w mleku. Ja jednak użyłem własnoręcznie upieczonej chałki, dzięki czemu są jeszcze lepsze i co Wam również gorąco polecam. Tradycyjnie makówki podaje się w salaterce, układając warstwy i dekorując je z wierzchu bakaliami. Ja przygotowałem je jednak w prostokątnej foremce, aby łatwo móc je podzielić na porcje. Mam nadzieję, że moja wersja śląskich makówek przypadnie Wam do gustu i przygotujecie je na nadchodzące Święta. 😉
Śląskie makówki z chałką Wydrukuj przepis
Ilość porcji: 12-16
Czas przygotowania: 30 minut Czas gotowania: 30 minut 30 minut
SKŁADNIKI
- 200 g mielonego maku
- ok. 8 kromek chałki
- 100 g migdałów w płatkach lub słupkach
- 100 g orzechów włoskich
- 100 g rodzynek
- 100 g suszonej żurawiny
- 100 g kandyzowanej skórki pomarańczowej
- 750 ml mleka
- 50 g masła
- 50 ml ciemnego rumu lub likieru Amaretto (opcjonalnie aromatu migdałowego)
- 100 g cukru
- 100 g + 1 łyżka miodu
- 2 łyżeczki cynamonu
PRZYGOTOWANIE
- Mak zalej 500 ml gorącego mleka i odstaw na pół godziny.
- Orzechy włoskie drobno posiekaj i podpraż na suchej patelni wraz z migdałami do złotego koloru. Odstaw.
- Na osobnej patelni rozgrzej masło i wrzuć namoczony mak. Smaż go przez chwilę.
- Następnie do maku dodaj rodzynki, żurawinę oraz kandyzowaną skórkę pomarańczową (bakalie możesz również najpierw przesiekać). Wlej rum lub Amaretto, dodaj cukier, miód oraz cynamon. Mak gotuj przez kolejne 10-15 minut, często mieszając, aż masa zgęstnieje. Kolejno dodaj prażone orzechy i całość dokładnie wymieszaj. Odstaw do wystudzenia.
- Pozostałe mleko podgrzej, aby było letnie, dodaj łyżkę miodu i wymieszaj. Przygotuj wysoką foremkę o wymiarach ok. 25x25 cm. Kolejno zamaczaj w mleku chałkę i układaj ją na spodzie formy. Wyłóż połowę masy makowej i wyrównaj. Analogicznie przygotuj kolejną warstwę.
- Foremkę wstaw do lodówki na całą noc, a następnie krój na porcje. Makówki możesz dodatkowo udekorować bakaliami lub świeżą żurawiną.