Sezon na botwinę: Botwinkowa lemoniada
Nic nigdy nie jest tylko czarne i białe, nawet kolorowe stragany uginające się od sezonowych owoców i warzyw. Jaką mogą mieć wadę? Nie wiadomo które wybrać i jak je przerobić. Jednak nie dlatego, że nie są inspirujące w kuchni, wręcz przeciwnie, piękne z nich muzy, dlatego trudno wybrać najlepszy pomysł.
Botwina, nazywana pieszczotliwie też botwinką kojarzona jest głównie z orzeźwiającym chłodnikiem i lekką zupą na ciepło. Według słownika nazwa ta jest przypisana tylko do zupy, ale to taki szczegół, kto by się nim przejmował.
Pierwsze spotkanie z botwinowym pióropuszem skończyło się na podsmażeniu w woku z młodym czosnkiem, szałwią i posypaniu grecką fetą. Na chłodnik jeszcze przyjdzie czas, a tym razem postanowiłam przywitać botwinę bardziej słodko i ugotować syrop.
Podgotowałam młode buraczki z cukrem trzcinowym i goździkami. Syrop rozcieńczyłam wodą, dodałam wodę różaną i sok z cytrusów. Lemoniadę serwowałam z kruszonym lodem i rozmarynem. Teraz żałuję, że rozmaryn nie trafił do syropu. Będzie jednak w tym sezonie jeszcze czas na powtórkę, bo lemoniada wyszła pozytywnie intrygująca.
Jest słodko-kwaśna o dodatkowym głębszym jakby ziemistym smaku, nie jestem pewna, czy każdy odgadłby, że to botwina. Wspaniale orzeźwia i ma piękny kolor, zdecydowanie ma spore szanse podbić wiosenne pikniki :)
Botwinkowa lemoniada
- pęczek botwinki
- 80 g cukru trzcinowego
- 1 litr wody
- 3 goździki
- sok z 1 cytryny
- sok z 2 limonek
- 700 l zimnej wody (może być gazowana)
- łyżka różanej wody
- kruszony lód
- plastry limonki, pomarańczy lub cytryny
- mięta lub rozmaryn
- Botwinkę myjemy i drobno siekamy, wrzucamy do garnka, dodajemy cukier, goździki, zalewamy litrem wody. Gotujemy na średnim ogniu przez 20 minut.
- Następnie utworzony sok odcedzamy i studzimy.
- Do botwinkowego soku dodajemy wyciśnięty sok z cytrusów, wodę różaną i uzupełniamy 0,5 l zimnego wody.
- Lemoniadę chłodzimy w lodówce. Podajemy z kruszonym lodem, plasterkami cytrusów i ziołami.