Sernik z rabarbarem - jeszcze jest czas
Mmm, kocham serniki. Uwielbiam rabarbar (tak, tak, wiem. Sezon już się dawno skończył, teraz czas na zupełnie inne dary natury. Ale: przepis jest sprzed dwóch tygodni, i jakoś zapomniałam dodać go wcześniej, a poza tym cały czas widuję rabarbar na straganach. Więc jak ktoś ma chęć, ma też możliwości). Piekłam już sernik z rabarbarem, teraz przyszła pora na sernik na zimno.
Nigdzie nie mogłam znaleźć przepisu, który by mnie w pełni usatysfakcjonował. Rabarbar jest popularny, ale serniki z jego udziałem to ciągle nie najbardziej rozchwytywane ciasta. Postanowiłam więc pokombinować sama. C. powiedział, że chce na biszkopcie. Ja chciałam, żeby miał dwie warstwy - rabarbarową i sernikową. Najdłużej myślałam, jakby tu urozmaicić właśnie tę drugą, aż do głowy wpadła mi cytryna. Pycha! Mimo, że i rabarbar i cytryna słodkością nie grzeszą, sernik wyszedł bardzo wyważony w smaku. Zużyłam do niego resztę mleka skondensowanego po lodach, dałam też trochę miodu, którego smak bardzo dobrze komponuje się z całością. Masa rabarbarowa jest troszkę kwaskowa, sernikowa też nie jest przesłodzona, ale wszystko równoważy mięciutki, pachnący, słodki biszkopt. Na wierzch świeże truskawki - czysta rozkosz w buzi. Ponieważ na biszkopt wyłożyłam nie całkiem stężałą masę, sok spłynął do biszkoptu, nasączając go i nadając mi kolor. Mi się ten efekt podoba, ale jeśli chcecie mieć żółciutki biszkopt, poczekajcie z wylaniem masy, aż zacznie lekko tężeć.
Sernik cytrynowy z rabarbarem na biszkopcie (na zimno)
Składniki: (na formę 20x20 cm)
biszkopt:
- 2 jajka
- 70 g cukru
- 45 g mąki pszennej
- 15 g mąki ziemniaczanej
- skórka otarta z 1 cytryny
masa rabarbarowa:
- 400 g rabarbaru
- 2 łyżki cukru
- skórka otarta z 1 cytryny
- sok z 1/2 cytryny
- 1 galaretka truskawkowa (proszek)
masa serowa:
- 400 g serka kremowego
- 120 g mleka skondensowane słodzonego
- 30 g płynnego miodu
- sok z 1 cytryny
- 6 listków żelatyny
- 300 ml śmietany kremówki (38%)
dodatkowo:
- 2 łyżki cukru pudru
- 9 truskawek
Mąki przesiać, wymieszać. Białka ubić na sztywną pianę, pod koniec ubijania dodając partiami cukier. Po jednym dodawać żółtka, miksując po każdym dodaniu. Na końcu partiami dodawać mąkę, miksując na najniższych obrotach. Dno formy wyłożyć papierem do pieczenia. Przelać do formy masę, wyrównać wierzch.
Piec w 160 st. C. przez 25 minut. Przestudzić w uchylonym piekarniku, następnie wyjąć z piekarnika i ostudzić całkowicie.
Rabarbar zasypać cukrem, odstawić na 30 minut. Po tym czasie dodać skórkę i sok z cytryny, zagotować. Dusić na średnim ogniu, aż rabarbar zmięknie i zacznie się rozpadać. Zdjąć z palnika, wmieszać galaretkę. Odstawić do ostygnięcia.
Gdy masa ostygnie, wyłożyć ją na biszkopt, równomiernie rozprowadzając. Wstawić do lodówki na 30-60 minut, aż zastygnie.
Żelatynę namoczyć w zimnej wodzie. Sok z cytryny podgrzać, dodać odciśniętą żelatynę, mieszać, aż się rozpuści. Ostudzić. Serek utrzeć z mlekiem skondensowanym i miodem na gładką masę. Dodać całkowicie ostudzoną żelatynę, zmiksować. Kremówkę ubić na sztywno, łyżką delikatnie wmieszać do masy serowej.
Masę wyłożyć na warstwę rabarbaru, wygładzić wierzch, a następnie zrobić spodem łyżki fale. Odstawić na 4-5 godzin do lodówki do stężenia.
Przed podaniem posypać cukrem pudrem i udekorować truskawkami.
Smacznego!
Hmm... Sama nie wiem, czy to już ostatnie rabarbarowe pyszności w tym roku. Aktualnie na tapecie inne owoce, ale któż wie, może jeszcze wrócę do tych pysznych łodyg i zaserwuję je Rodzince...? Nie zdążyłam się bowiem rabarbarem nacieszyć(jak co roku zresztą) i ciągle mam ochotę na więcej...