Sernik z glazurą pomarańczową
Bardzo lubię wszelkiego rodzaju serniki. Kiedy nachodzi mnie ochota na kolejny, w pierwszej kolejności zaglądam do Madzi, bo wiem, że u niej zawsze mogę znaleźć coś dobrego :) Tak było i tym razem - kiedy zobaczyłam sernik z pomarańczową glazurą, wiedziałam, że wkrótce go upiekę. Jest dość zwarty, konsystencją bardziej przypomina tradycyjny polski sernik niż modne ostatnio wypieki z kremowego serka. Ma delikatnie cytrusowy smak, a pazura dodaje mu glazura pomarańczowa. Polecam, jest pyszny !
Składniki :
spód :
- 150 g herbatników [ użyłam Krakusków zbożowych ]
- pół łyżki kakao
- 55 g masła
masa serowa :
- 750 g mielonego twarogu [ użyłam wiaderkowego, tak jak Madzia ]
- pół szklanki cukru
- 1 budyń śmietankowy w proszku
- 2 jajka
- skórka otarta z dużej pomarańczy
- sok z 1 dużej pomarańczy
glazura pomarańczowa :
- 6-8 łyżek konfitury pomarańczowej*
- skórka otarta z 2 pomarańczy
- sok z 1 dużej pomarańczy
- 1 łyżeczka żelatyny [ opcjonalnie ]
Przygotować spód : masło rozpuścić i przestudzić. Herbatniki pokruszyć przy pomocy tłuczka lub blendera, dodać kakao i masło - wymieszać. Masę przełożyć do foremki o wymiarach 20x24 cm [użyłam kwadratowej o boku 23 cm] wyłożonej papierem do pieczenia, rozłożyć równomiernie i ugnieść.
Masa serowa : ser, cukier, jajka, proszek budyniowy, skórkę i sok z pomarańczy umieścić w naczyniu i delikatnie zmiksować. Wylać na przygotowany spód, wstawić do piekarnika nagrzanego do 180°C i piec przez ok. 40-50 minut. Upieczony sernik wyjąć z piekarnika i ostudzić.
Glazura pomarańczowa : konfiturę pomarańczową podgrzać delikatnie w garnuszku i wymieszać ze skórką i sokiem z pomarańczy. Przestudzić i wyłożyć na wierzch sernika. Jeżeli chcemy, żeby glazura była bardziej stabilna, można dodać do niej żelatynę rozpuszczoną w niewielkiej ilości gorącej wody lub soku pomarańczowego
* z braku konfitury użyłam marmolady pomarańczowej - być może dlatego moja glazura pomimo dodania żelatyny nie ścięła się i była cały czas płynna. Nie wylewałam jej na sernik, zamiast tego potraktowałam ją jako sos, którym każdy polewał sobie swoją porcję ciasta.