Ryż basmati z orzeszkami ziemnymi i (estragonem?)
Zakochałam się w tym ryżu :-) Robiłam go kilka razy, czasami z cebulą, czasami z porem, obie wersje są pyszne :-)
Składniki (na 2 porcje)
- ok 200 g ryżu basmati,
- 2 cebule lub biała część pora,
- ok 1/2 łyżeczki kurkumy,
- garść orzechów ziemnych
(niestety miałam tylko solone),
- kawałek gałązki świeżego estragonu (nie jestem 100 % pewna czy to jest estragon, bo na doniczce było napisane szałwia, ale na szałwię mi to nie wygląda, ani nie pachnie),
- olej,
- woda lub bulion warzywny,
- sól, pieprz, sos sojowy, odrobina chili.
Wykonanie:
Ryż namoczyć przez co najmniej 30 minut, później dobrze wypłukać, wsypać na sitko żeby odciekł z wody. Cebulę lub por pokroić w półplastry.
Rozgrzać na patelni olej, wrzucić cebulę (lub por), lekko posolić, gdy stanie się szklista, dodać kurkumę, dobrze wymieszać. Wsypać ryż, smażyć go ciągle mieszając (lubi się przykleić), dodać orzechy, gdy ryż będzie szklisty, podlać całość wodą, tak żeby była ponad poziom ryżu. Można zmniejszyć ogień. Mieszamy ryż co jakiś czas, ewentualnie dodajemy jeszcze wody gdy wyparuje a ryż nie jest jeszcze miękki. Pod koniec dodajemy pokrojony estragon, przyprawiamy całość sosem sojowym, chili, pieprzem, solą. Odparowujemy całą wodę, tak by ryż był sypki. Zjadamy ze smakiem (inaczej się nie da ;-) ).
Smacznego!!!
Ps. proszę o ewentualną poprawkę, jeśli mylę się co do estragonu :-)