Pieczone szparagi
Uwielbiam maj... po długim okresie, zwanym przeze mnie "przednówkiem", kiedy w sklepach były tylko marokańskie pomidory i sałata lodowa, można wreszcie rozkoszować się smakiem świeżych warzyw. Nie wiem czemu, bo nie znam się na ogrodnictwie, ale pomidory z Polski smakują zupełnie inaczej niż te z Maroka czy Hiszpanii. Jest pyszna, szczypiąca w język rzodkiewka, chrupiąca sałata, botwinka na mój ulubiony chłodnik, no i oczywiście szparagi! Są smaczne we wszystkich konfiguracjach, ale moim zdaniem najlepsze są najprostsze sposoby na ich przygotowanie. Smakują mi gotowane na parze, smażone z czosnkiem na patelni (przepis tutaj), a dziś przygotowałam szparagi pieczone z oliwą.
Składniki:
szparagi - u mnie białe i zielone; najlepiej jak najcieńsze
oliwa z oliwek extra vergine
Umyj szparagi, odetnij im zdrewniałe końcówki (na około 2-3 palce długości). Białe szparagi obierz ze skórki - zielone można zostawić, bo skórka jest bardzo delikatna. Wysmaruj oliwą naczynie żaroodporne i ułóż w nim szparagi. Polej je oliwą i wstaw do piekarnika nagrzanego do 200 stopni. Jeśli boisz się, że wyschną, możesz nakryć je folią aluminiową. Piecz przez około 30 minut.
Takie szparagi można podawać jako dodatek do obiadów, bądź też osobne danie, z różnymi dipami, tartym parmezanem, lub zasmażką z masła i bułki. Ja najbardziej lubię takie szparagi "saute".