Pałki z kurczaka w wiórkach kokosowych
Dzisiejsza propozycja mięsna świetnie się sprawdzi jako przekąska do podgryzania przed telewizorem. Nie ukrywajmy, że pałki z kurczaka to nie jest jakieś wyszukane danie, a najwygodniej spożywa się je trzymając w ręku. Dlatego nadają się też znakomicie jako coś na ząb dla gości podczas imprezy. Celowo chciałam uniknąć smażenia mięsa z nadzieją, że panierka będzie trzymała się także jeśli pałki z kurczaka upiekę w piekarniku. Zabieg się udał, ale w kilku miejscach wiórki odpadły, jeśli chcecie tego uniknąć to mięso możecie usmażyć w głębokim tłuszczu, ale taka wersja jest o wiele mniej zdrowa :P Mięso marynowałam w maślance, dzięki temu jest soczyste wewnątrz, a wiórki sprawiły, że skórka jest chrupiąca :)
Pałki z kurczaka w wiórkach kokosowych
6 pałek z kurczaka
500 ml maślanki
szklanka wiórków kokosowych
2 łyżeczki curry
łyżeczka pieprzu cayenne
łyżeczka imbiru
łyżeczka pieprzu cytrynowego
łyżeczka soli gruboziarnistej
świeżo mielony pieprz
limonka
oliwa z oliwek
Do foliowego woreczka/siateczki wrzucamy pałki z kurczaka, przyprawiamy łyżeczką curry, szczyptą pieprzu cayenne, imbirem, pieprzem cytrynowym i solą. Polewamy łyżką oliwy z oliwek i sokiem z limonki, woreczek zawijamy i nim potrząsamy, tak by przyprawy równomiernie rozeszły się na mięsie. Mięso przekładamy do miski i zalewamy maślanką, przykrywamy folią i wkładamy do lodówki na noc.
Następnego dnia mieszamy wiórki kokosowe z łyżeczką curry, szczyptą pieprzu cayenne i świeżo mielonym pieprzem. Pałki wyciągamy z marynaty i obtaczamy w wiórkach wymieszanych z przyprawami. Blachę wykładamy papierem do pieczenia i smarujemy odrobiną oliwy. Mięso kurczaka obtoczone w wiórkach przekładamy na blachę i pieczemy w 180 stopniach przez 15 minut, wtedy pałki przekładamy na drugą stronę i pieczemy kolejne 15 minut (panierka ma być rumiana). Pałki skrapiamy sokiem z limonki i jemy ręką :)
Tosia