Omletowe zawijańce
Za nami pierwsze naprawdę ciepłe dni, wszyscy oszaleli z radości! Ludzie niczym Muminki po zimie, wyszli z domów szukając promyków słońca i zielonych trawników. Konkurencja w parku była na tyle duża, że trudno było znaleźć kawałek trawy, aby otworzyć sezon na grę we frisbee. A po aktywności na świeżym powietrzu, aż przyjemnie zjeść coś naprawdę lekkiego i powoli przerzucić się na wiosenną kuchnię.
Nie jestem rannym ptaszkiem, ale z powodu podróży wstałam dziś wyjątkowo wcześnie. Usmażyłam cieniutkie omleciki, które zawijaliśmy jak naleśniki. Tak zupełnie szczerze to dodatki nie były zbytnio przemyślana kompozycją, po prostu wykorzystałam składniki, które znalazłam w lodówce. Dlatego zachęcam do tworzenia własnych połączeń smakowych, niczym kompozytor naleśników w znanej sieciowej naleśnikarni.
W omletowych zawijańcach pojawiła się np. gruszka, bazylia i ser brie, a w drugim zestawie sos musztardowo-miodowy, szynka dojrzewająca, brie, papryka, bazylia i rzodkiewka. Na pewno wspaniale komponowałby się tutaj także wędzony łosoś. A w wersji bardziej orientalnej, z omlecików można zawinąć wiosenne sajgonki.
Omletowe zawijańce (4-5 sztuk)
- 3 jajka
- 3 łyżki wody
- łyżeczka sosu sojowego*
- sól, świeżo mielony pieprz
- 2 łyżki posiekanego szczypiorku/koperku/bazylii
- 2 łyżki oleju roślinnego do smażenia
- szynka dojrzewająca
- ser brie
- papryka
- rzodkiewka
- gruszka
- bazylia
- sos musztardowo-miodowy (2 łyżki musztardy, 2 łyżki miodu, łyżeczka octu balsamicznego, posiekany koperek)
- Jajka roztrzepujemy z zimną wodą, posiekanym szczypiorkiem, solą, pieprzem i sosem sojowym.
- Teflonową patelnię delikatnie skrapiamy olejem lub oliwą. Wylewamy część masy jajecznej w taki sposób, aby utworzyła cienki naleśnik.
- Smażymy przez 2-3 minuty z jednej strony i delikatnie przekładamy na talerz. Omleciki można dodatkowo odsączyć z tłuszczu przy pomocy ręcznika papierowego.
- Środek omlecików smarujemy sosem i wykładamy wybranymi składnikami, zawijamy jak naleśnika i serwujemy na ciepło.
Tosia