Mufinki z dynią
Bardzo lubię akcję kulinarną Bei. Tę dyniową. Mój pierwszy wpis też dotyczył tego pomarańczowego warzywa. :-) Nic dziwnego, był wtedy październik. Co tam jednak moja dynia, te u Bei są wspaniałe, choćby dlatego, że jest ich niesamowity wybór. Tyle odmian, a każda ma inny smak. I tak, zazdroszczę tej możliwości wyboru i bardzo na to liczę, że i u nas kiedyś będzie można w tym temacie poszaleć. :-) Byłoby wspaniale móc zadecydować, jaka dynia pasuje do naszego przepisu i pod tym kątem ją dobrać. U nas w kraju przeważa jedna odmiana. Czasami pojawiają się już jakieś inne i warto by je wtedy "upolować". :-)) Póki co u mnie prosty, ale smaczny przepis na muffinki.
Mufinki z dynią
500 g dyni
100 g mąki razowej
275 g mąki pszennej
2 łyżeczki proszku do pieczenia
szczypta soli
1/2 łyżeczki przyprawy korzennej
1/4 łyżeczki mielonej gałki muszkatołowej
115 g brązowego cukru
2 jaja
125 ml oleju roślinnego
125 ml mleka, może być sojowe
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
Pokrojoną w kostkę dynię gotuję na parze, aż będzie miękka (można ją też upiec w mikrofalówce lub w piekarniku). Po ostudzeniu rozdrabniam miąższ widelcem. Łączę z olejem, mlekiem, ekstraktem waniliowym i jajami. Mieszam.
Do drugiego naczynia przesiewam obie mąki, wsypuję cukier, proszek do pieczenia, sól, przyprawy. Dodaję plewy, które zostały na sicie. I po przemieszaniu wszystkiego, w środku robię dołek, do którego wlewam mokre składniki. Całość dokładnie ze sobą łączę i przekładam do papilotek umieszczonych w mufinkowej formie.
Piekę w 190 stopniach przez ok. 25 minut.
Mufinki są korzenne, mało słodkie. Dobre na drugie śniadanie. Bardzo nam smakują. Moja córka namawia mnie, bym następnym razem dodała do ciasta borówki. To jest dobry pomysł. :-)
*źródło - "Mufinki. Kuchnia domowa le Cordon Bleu." wyd. Konemann