Mini-serniczki na bezglutenowym spodzie
400 g tłustego twarogu
300 g ciastek bezglutenowych
100 g masła
180 g cukru
4 jajka
szczypta soli
łyżka (lub dwie) ekstraktu waniliowego
2 łyżki dżemu truskawkowego, malinowego, wiśniowego albo innego czerwonego i kwaskowatego
Potrzebna też będzie forma na muffiny i papilotki - najlepiej białe.
Ciastka trzeba zmiksować albo utłuc na drobno - raczej nie powinno być dużych kawałków - powinno to trochę przypominać bułkę tartą. Roztopionym masłem zalewam ciastka i mieszam dokładnie widelcem aż powstanie lepka masa. Nie można tez przesadzić, żeby nie powstała paciaja.
Do formy na muffiny wkładam papilotki a następnie do każdej papilotki solidną łyżkę (tak mniej więcej) ciastek z masłem. Ubijam ciastka - powinien powstać dość zwarty spód. Można do tego użyć szklanki - przygnieść ciastka jej dnem.
Ser ucieram z cukrem na gładką masę a następnie dodaję po kolei rozbełtane jajka, szczyptę soli i ekstrakt waniliowy. Mieszam dokładnie, na gładka masę i stopniowo wylewam do papilotek, na ciastkowy spód.
Mini-serniki piekę w temperaturze 190 stopni C - ok. 30 minut - wyjmuję na chwilę, żeby posmarować je dżemem i wstawiam na 8-10 minut z powrotem do piekarnika.
Przestudzone serniczki wstawiam do lodówki - żeby ładnie stężały.
To jeden z najfajniejszych pomysłów na sernik. W sumie to na wielu blogach się pojawiały mini-serniki ale na tym wyglądają absolutnie rewelacyjnie i aż się chce po nie sięgnąć. Moje nie wyszły takie eleganckie wizualnie - ale były smaczne :-)