masło orzechowe
Uwielbiam masło orzechowe, za jego słonawy smak, za lekko szorstką konsystencję i możliwość podjadania paluchem ze słoika. Zastanawia mnie czemu masło kupowane w sklepie jest takie drogie, kiedy kilogram słonych orzeszków kosztuje 10-12 zł. A do jednego słoiczka nie pakują przecież kilograma. Postanowiłam zrobić swoje własne. Okazało się to łatwiutkie. Wystarczy kupić solone fistaszki i zmiksować je na gładką masę. Orzeszki pod wpływem mielenia w blenderze/malakserze/robocie wydzielają olej, więc nie trzeba go dodatkowo dolewać, bo to tylko rozrzedza masło. Można dodać kapkę miodu na złamanie smaku lub dosolić jeśli ktoś lubi mocniej słone masełko. Pycha, lepsze niż kupione w słoiczku.