Marchewka kiszona
Witajcie :-) Tak jak już pisałam wcześniej w tym roku robię eksperymenty i kiszę różne warzywa, bo to naturalne probiotyki ważne dla naszego zdrowia. Oprócz kiszonego kalafiora zakisiłam też marchewkę :-) Przepis znalazłam na blogu Smaczna Pyza, polecam będzie co chrupać w zimie :-) Niestety ciężko było znaleźć chudą/szczupłą marchewkę, więc wzięliśmy jaka była :-) Polecam i miłego dnia życzę :-)
Składniki:
- 1200 g marchewki
- 7 szklanek wody
- 2 czubate łyżki soli do przetworów nie jodowanej
- 20 ziarenek pieprzu czarnego
- 10 kulek ziela angielskiego
- koper
- liście laurowe
- korzeń chrzanu
- czosnek (10 ząbków)
1. Marchewki umyłam, odcięłam końcówki, można obrać lub jak marchewka jest młoda zeskrobać skórkę. Marchewki kroimy w plasterki około 2 mm. Czosnek obieramy, chrzan kroimy w plastry.
2. W garnku musimy zagotować wodę i rozpuścić w niej sól.
3. Do wyparzonych słoików dajemy plasterki marchewki tak do 4/5 wysokości słoików ( ja miałam małe słoiczki i wyszło mi ich 10 ), następnie do każdego słoika wrzucamy po dwa ziarenka pieprzu, po jednym ziela angielskiego, dajemy po jednym ząbku czosnku i po jednym, mniejszym liściu laurowym, po pasku chrzanu. Na końcu koper, który przytrzyma nam marchewki przed wypłynięciem :-)
4. Wypełnione słoiki zalewamy solanką, dobrze zakręcamy i gotowe. U mnie wszystkie przetwory przed wyniesieniem do piwnicy stoją jeszcze kilka dni w kuchni, ponieważ w trakcie kiszenia zalewa może kipieć.