Łosoś pieczony - marynowany w śliwkowym winie
Najczęściej takie połączenia powstają pod wpływem chwili, gdy zostaje: dosłownie lampka wina w butelce i już nikt nie jest w stanie jej dopić . To było jednak wyjątkowe - moje ulubione wino, które mamy zawsze w zapasie 2-3 butelki, bo nigdy nie wiadomo, kiedy najdzie nas na nie ochota!
Mowa o winie... śliwkowym, które najczęściej serwowane jest do sushi, my pijemy nawet samo - tak jest pyszne, polecam! Ale dziś nie o winie, a o łososiu w tym winie zamarynowanym!
Składniki:
- około 0,5 kg fileta z łososia
- 1 lampka - około 140-160 ml wina śliwkowego
- 1 łyżeczk miodu
- sok z 1/2 cytryny
- świeżo zmielony pieprz
- sól
- oliwa do smażenia
Przygotowanie:
- łososia umyć, osuszyć, natrzeć solą, odstawić na 15-20 minut
- wino, miód, sok z cytryny dokładnie ze sobą wymieszać i połączyć
- łososia delikatnie opłukać, żeby zmyć nadmiar soli, pokroić na plastry o szerokości około 2 cm, ułożyć w płaskim naczyniu, zalać marynatą, odsatwić na 2-3 godziny, w połowie czasu obkręcić go na drugą stronę, żeby z obu się nam zamarynował
- rozgrzać oliwę i obsmażyć łososia z każdej strony około 1-1,5 minuty
- następnie wyłożyć na blaszkę lub żaroodporne naczynie i wstawić do nagrzanego piekarnika do 200 stopni na około 10-12 minut, podczas pieczenia podlać delikatnie z wierzchu każdy kawałek marynatą
- idealny jako przystawka, danie główne, jako dodatek do sałatek czy innych pysznych propozycji (my zjedliśmy samego, otwierając kolejną butelkę ulubionego śliwkowego wina)
Smacznego ;)