Likier z czarnej porzeczki czyli mój domowy cassis
„ Co roku nastawiam podwójną porcję i zazwyczaj niewiele zostaje. Od lat niezmiennie urzeka mnie swoim cudownym aromatem, głębokim kolorem i wyjątkowym smakiem. Lubię go popijać w szare jesienne wieczory otulona ciepłym szalem, zwłaszcza po całym dniu pracy w ogrodzie lub spacerach po lesie w poszukiwaniu grzybów. Tak przyjemnie wówczas rozgrzewa moje przeniknięte zimnem ciało.
Mój jest dwuletni i nie ma już tak ładnego intensywnego koloru jak na początku.
Wiem, że to już dość późno by go nastawić, ale ja jeszcze wczoraj widziałam porzeczki na targu. Komu się uda wejść w ich posiadanie niech koniecznie nastawi. Naprawdę warto. Likier z czarnej porzeczki to także idealny dodatek do deserów i filiżanki kawy.
Likier z czarnej porzeczki czyli mój domowy cassis (Źródło-„Nalewki, likiery i wina domowe” Małgorzaty Capriari”
Składniki: 0,75kg czarnych porzeczek, 0,75l spirytusu 95%, 0,75 kg cukru, 1 szklanka wody, 1/2 laski wanilii
Porzeczki przebrać, umyć i osączyć. Wrzucić do małego wyparzonego gąsiorka. Dodać wanilię rozciętą wzdłuż na pół i zalać spirytusem. Butelkę po spirytusie zachować. Słoik mocno zakręcić i odstawić na 10 dni w ocienione miejsce. Codziennie potrząsać gąsiorkiem. Po upływie tego czasu zlać płyn znad owoców do butelki i wstawić do lodówki lub wynieść do chłodnej piwnicy. Owoce zasypać cukrem i dobrze wymieszać. Słoik ponownie szczelnie zakręcić i postawić na słonecznym oknie na 2-3 tygodnie, aby owoce puściły sok. Dobrze jest codziennie potrząsać gąsiorkiem. Powstały sok zlać przez sitko i połączyć z porzeczkowym spirytusem. Wodę zagotować i przestudzić. Jeszcze dobrze ciepłą zalać owoce w dwóch porcjach. Za każdym razem dobrze wymieszać. Uzyskane „popłuczyny” przefiltrować przez kilkakrotnie złożoną gazę i dodać do likieru. Gąsiorek wynieść do piwnicy na 3-4 tygodnie, żeby likier się sklarował. Ponownie przefiltrować i przelać do wyparzonej karafki.
Smacznego :) Aronia
Przepis dodaję do akcji