Łazanki
Jesień nadeszła i chociaż nadal jest ciepło, człowiekowi zaczyna brakować gorących potraw, szczególnie takich z kapusty kiszonej... Nie wiem, co takiego jest w kapuście, że idealnie nadaje się na jesienne dania! Tak więc po przerwie zapraszam na domowe łazanki według starego przepisu mojej mamy :) Kto mieszka we Wrocławiu, może wpaść! ;)
Łazanki
Na dużą porcję - innych nie robię :)
- 30-50 dag kiszonej kapusty
- opakowanie makaronu łazankowego, kwadratowego
- ok. 20 dag boczku wędzonego lub śląskiej kiełbasy
- 1 spora cebula
- smalec: 2-3 łyżki (mniej, jeśli smażymy boczek, więcej, jeśli kiełbasę)
- ziele angielskie, liść laurowy, majeranek i pieprz
Kiszoną kapustę odsączyć, posiekać, przełożyć do garnka, zalać wodą, dodać ziele angielskie, liść laurowy, trochę majeranku i pieprz. Gotować pod przykryciem ok. pół godziny (aż kapusta będzie miękka). Po tym czasie odlać wodę z kapusty.
W osobnym garnku ugotować makaron. Odcedzić, przełożyć do kapusty.
Na patelni stopić smalec. Zeszklić na nim posiekaną cebulę, dodać pokrojony w kostkę boczek lub kiełbasę. Podsmażyć. Wszystko przelać do kapusty i makaronu.
Łazanki wymieszać i podgrzewać na małym ogniu, mieszając, przez około 10 minut.
Można je trzymać w lodówce przez ok. 3 dni; można zamrozić. I można zjeść od razu :)
Przepis dodaję do corocznej akcji Gotujemy po polsku! organizowanej pod patronatem serwisu zPierwszegoTłoczenia.pl Już się tej akcji nie mogłam doczekać!