Łatwa zapiekanka ziemniaczana
Lubię dobrze zrobione z i e m n i a k i . Lubię idealnie kremowe puree z niepoprawną ilością m a s ł a. Lubię pieczone, miękkie, delikatne w środku, z chrupiącą złocistą skorupką. Z rozmarynem i grubą solą. I w 'pieczonkach', dymiące, przesiąknięte zapachami, smakami z żeliwnego kociołka.
I z ogniska. N a j b a r d z i e j. Kiedy się czekało, już z pełnymi brzuchami, na z i e m n i a k i. Odgarniało żar. Czy już? Miękkie już?
Parzyło się dłonie. I język. Ze szczyptą soli tylko. N a j l e p s z e.
Dziś domowo, bardzo prosto. Zapiekanka ziemniaczana z przepisu Ewelinki Majdak, opublikowanego w Kukbuku. Jest pyszna i bardzo prosta w przygotowaniu. Zastanawiam się też, żeby dodać do niej leśnych grzybów... To może kolejnym razem... :)
Zapiekanka ziemniaczana /porcja dla dwóch głodnych osób/
ok. 1/2 kg ziemniaków 200ml mleka /użyłam pełnotłustego/ 200ml śmietanki 36% 100g twardego sera /użyłam sera Pecorino/ 3 ząbki czosnku, przeciśniętego przez praskę sól i świeżo mielony pieprz, do smaku szczypta gałki muszkatołowej kilka gałązek świeżego tymianku kilka cieniutkich plasterków bekonu
łyżka masła, do wysmarowania formy
Ziemniaki obieramy i kroimy w bardzo cienkie plasterki (mi, najłatwiej i najszybciej kroiło się zwyczajnym ostrym nożem, jeśli macie dobrą mandolinę, możecie też śmiało jej użyć). Płuczemy je z nadmiaru skrobi, suszymy.
W garnuszku podgrzewamy mleko i śmietanę, dodajemy czosnek, gałkę muszkatołową, sól i pieprz do smaku. Siekamy połowę tymianku i dorzucamy do mieszanki. Doprowadzamy całość do wrzenia i natychmiast ściągamy z ognia - nie gotujemy!!
Piekarnik nagrzewamy do 180st C.
Żaroodporne naczynie smarujemy masłem, układamy warstwę ziemniaków, doprawiamy solą i pieprzem, zalewamy kilkoma łyżkami sosu, układamy kolejną warstwę, znów zalewamy. Górę posypujemy startym serem oraz (opcjonalnie) pokrojonymi plasterkami bekonu.
Pieczemy przez ok 40 min pod przykryciem (można przykryć formę folią aluminiowa). Po tym czasie ściągamy folię i pieczemy do zarumienienia wierzchu zapiekanki kolejne 10 - 15 min.
Podajemy gorące, posypane świeżym tymiankiem.
Smacznego!!
ps. Czas leci tak szybko, że ani się nie obejrzałam, jak minął rok od adopcji moich kocich dzieciaków.... To już całkiem dorosłe kotki :)